2017/01/10
0276 wracam do żywych
Witajcie.
Nie było mnie tu trzy miesiące. Blogowania brakowało mi bardzo,czytania wpisów innych również
Przyczyną mojej nieobecności była moja córka. Natka jest od urodzenia jest bardzo wymagającym dzieckiem. Od początku bardzo lubi jak się ją nosi na rękach. Mało śpi w dzień i w nocy, jest niespokojna, płaczliwa. Ma chwile, że jest spokojna, wesoła, bawi się zabawką dłuższą chwilę, jednak to rzadkość.
Teraz gdy ma 6 miesięcy zaciekawił ją telewizor, grające zabawki. Jednak mimo to nie lubi leżeć w bujaczku czy łóżeczku i się bawić. Ciągle mama i mama. A ja za wszelką cenę chcę znów zacząć żyć jak człowiek. Dlatego staram się, by mała nauczyła się bawić sama, abym ja miała choć pół godzinny dziennie czasu na oddech. Może to egoistyczne podejście, ale nie da się nosić kilka godzin dziennie 9 kilogramowego malucha i mówić, że jest wszystko ok. Bo nie jest. Zwalam wszystko na zęby, które właśnie wychodzą i na nową dietę i jej zmianę. A może ona po prostu taka jest. Nie wiem. Wiem tylko tyle, że te 6 miesięcy bardzo dało mi w kość, podupadłam na zdrowiu i jestem zwyczajnie zmęczona. A pisząc bloga się relaksuję, dlatego wracam.
Jak mi to wyjdzie zobaczymy. Mam nadzieję, że chociaż wieczorami uda mi się wrzucać jakieś posty, bo w ciągu dnia łatwo nie będzie skupić się by coś sensownego napisać, tym bardziej, że drzemka Natki to max 30 minut.
Jestem dobrej myśli, zobaczymy.
Tak więc witajcie ponownie:)
14 komentarzy :
Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Rozumiem cię kochana, bo przy małym dziecku nie jest łatwo. Wspieram i mam nadzieję, że wrócisz na dłużej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wracam na dobre
UsuńNo cześć kochana! :)
OdpowiedzUsuńHej
UsuńNoszenie dziecka na rękach non stop to najgorsze co może być , póżniej cięzko jest oduczyć malucha tego
OdpowiedzUsuńTylko co innego zrobić jak non stop płacze, nic ją nie interesuje tylko na ręce. Jak była malutka miała silne kolki i tylko noszenie w pionie dawało jej ulgę.
UsuńSuper, że wróciłaś ;) Na szczęście ja nie mogę narzekać na mojego synka, mimo tego że również lubi noszenie na rękach itd ma dość długie drzemki, więc mam czas dla siebie ;) W nocy również bardzo ładnie śpi.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć
UsuńMam nadzieję, że w przyszłości moje maluchy nie będą chciały być wiecznie noszone na rękach ;) Na dłuższą metę jest to męczące
OdpowiedzUsuńStrasznie, ale czasem nie ma innego wyjścia
UsuńOoo, widzę, że mamy podobnie :-) Ja mam w domu bardzo aktywnego 2-latka i 4-miesięcznego Bobasa, który również uwielbia ciągle być na rękach... kiedy jeden zrobi sobie drzemkę w ciągu dnia - to drugi się budzi i tak w kółko... pieluchy, przebieranie, przewijanie, karmienie, pieluchy... A bloga prowadzę nocami :-) jednak nie narzekam, cieszę się z moich Skarbów :-)
OdpowiedzUsuńJa też się mojej niuni bardzo cieszę, choć czasami daje ostro w kość
UsuńKurcze, moze to nie na miejscu, ale zupelnie nie wiem o czym mówisz, bo Ala do 12 miesiaca była, a jakby jej nie było. Jadła, spała, narobila w pieluche i znowu spala. Wiem natomiast co to znaczy zmeczenie majac dziecko chodzące, mówiące i ... przez 24h. Był taki czas, ze mąż wracal do domu, a ja uciekalam do lazienki zeby chwile pobyc sama :) zeby móc pomyslec spokojnie, ogarnac sie troche. Tez zaniedbalam pisanie, ale zeby nie oszalec, wrocilam. Tak wiec witam ponownie i głowa do góry:)
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, której córka jest miesiąc młodsza i też jakby jej nie było. Czasami zazdroszczę
Usuń