2014/09/29

0053 ROZDANIE u Rudej


Przychodzę dziś do was z obiecanym rozdaniem. 
Wybrałam kosmetyki popularnej marki ISANA i mam nadzieję, że przypadną wam do gustu.



Baner:


W skład nagrody wchodzą:


 peeling do ciała

 dezodorant

 krem do rąk z mocznikiem

 szampon z mocznikiem

 żel  pod prysznic marakuja i kokos

 olejek pod prysznic melon i gruszka

 odżywka do włosów łamliwych

 sól do kąpieli o zapachu granatu



ZASADY:


Aby wziąć udział w rozdaniu należy

OBOWIĄZKOWO:
  1. być obserwatorem mojego bloga 
  2. zostawić komentarz zgłoszeniowy pod postem
daje to 1 los

DODATKOWO:
  1. polubić fp na Facebooku +1 los
  2. obserwować mnie na Google + + 1 los
  3. obserwować mnie na Instagramie + 1 los
  4. udostępnić informację o rozdaniu na Facebooku + 1 los
  5. dodać baner w bocznym menu bloga + 1 los
  6. podać adres mail 
  7. jeśli obserwowałaś blog przed rozdaniem + 1 los

Łącznie można zdobyć 7 losów.


Wzór zgłoszenia:
Obserwuję blog jako:
Lubię Rudy włos na FB jako TAK/NIE (imię i pierwsza litera nazwiska) :
Obserwuję na Google+ jako TAK/NIE (link):
Obserwuję na Instagramie jako TAK/NIE (nick, imię i pierwsza litera nazwiska):
Informacja o rozdaniu na FB TAK/NIE (link):
Baner: TAK/NIE (link):
Email:

Obserwowałam przed rozdaniem TAK/NIE:




Regulamin:
1.Sponsorem nagród do rozdania jestem ja http://rudywlos.blogspot.com
2. Aby wziąć udział w rozdaniu należy być obowiązkowo publicznym obserwatorem bloga
i dodać komentarz pod postem z informacjami dotyczącymi rozdania, za spełnienie dodatkowych warunków uczestnik otrzymuje dodatkowe losy.
3. Nagroda nie podlega wymianie na inną.
4. Rozdanie jest tylko dla osób pełnoletnich.
5. Koszty wysyłki pokrywam ja, ale tylko na terenie Polski. Jeżeli wygra osoba spoza kraju zobowiązuje się ona do pokrycia kosztów lub podania adresu korespondencyjnego na terenie kraju.
6. Rozdanie trwa od dnia dzisiejszego (29.09.2014) do 29.10.2014 do godziny 23:59.
7. Wyniki zostaną ogłoszone na moim blogu i na FB w przeciągu ok 5 dni od zakończenia rozdania.
8. Zwycięzca zostanie poinformowany o wygranej mailowo i ma 5 dni na podanie adresu do wysyłki.
9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
 
 
 Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z nagrody:) 


Życzę wszystkim powodzenia
 

2014/09/26

0052 sól z Biedronki czyli bambusowy zawrót głowy+ moje woski+ zapowiedź rozdania



Tym razem pokażę wam sól do kąpieli, która jest zapachową nowością w Biedronce, przynajmniej taka podawała gazetka. Zapach Bambusa i Trawy Cytrynowej to dla mnie coś nowego, aczkolwiek trawa cytrynowa należy do moich ulubionych zapachów, to bambus nie miałam pojęcia jak pachnie. I w sumie chyba nadal nie wiem...

Tak wygląda opakowanie








Od producenta

Trawa cytrynowa i bambus pochodząca z naturalnych złóż soli kamiennej dostarcza wielu cennych składników mineralnych niezbędnych do odpowiedniej pielęgnacji Twojej skóry. Sól została wzbogacona o ekstrakt z bambusa, który ceniony jest za właściwości wygładzające i odświeżające. Odpowiednio dobrany, orzeźwiający zapach działa regenerująco i pobudza do dalszego działania. Dodatek odświeżającej soli do kąpieli przywróci blask nawet najbardziej wymagającej skórze, a Twoja kąpiel stanie się miłą chwilą wytchnienia.

 
Moje zdanie na jej temat


Sole z Biedronki znam od dawna. Miałam kilka opakowań tych pachnących kryształków i zawsze byłam zadowolona z ich działania. Tym razem nie jest inaczej. Po odkręcenia nakrętki, która jest świetną miarką, od razu wydobywa się cudowny zapach. Nie wiem do dziś, czy to bardziej ta trawa cytrynowa, czy bambus, bynajmniej zapach jest świeży, przyjemny. Nie używam jej do kąpieli, bo nie mam wanny, ale do moczenia stóp po ciężkim dniu jest idealna. Wsypuję 2 nakrętki do miski z wodą i jestem w raju. Zapach jest mocno wyczuwalny, ale nie natrętny. Mimo wymoczonych stóp nie znika. A stópki ładnie pachną, aż chciało by się je zjeść:) Skóra jest delikatniejsza i miększa. Bardzo ładnie działa na pięty, mam wrażenie, że po regularnym moczeniu, skóra nie jest tak twarda. Do wyboru mamy kilka zapachów od miodowego po morski, przez kwiatowe nuty, ale ostatnimi czasy ten jest moim faworytem. 
Sól świetnie sprawdza się też jako odświeżacz powietrza. Wystarczy wsypać troszkę do szklaneczki ze świeczką albo do jakiegoś flakonika, a zapach wypełni pokój. Nadaje się również do wsypania np.w pończochę dla odświeżenia szafki z butami. U mnie stoi w szklaneczce po świeczce w łazience:)


Znacie tą sól? Jestem ciekawa waszej opinii. 


No i przyszły moje pierwsze w życiu woski




Już nie mogę się doczekać wieczoru jak je zapalę:)


Co do rozdanie, które planuję jeszcze w tym miesiącu, podjęłam decyzję, że w skład niespodzianki wejdą produkty ISANA:) Mam nadzieję, że wam się spodoba. 


Pozdrawiam i do następnego:)

Ruda

2014/09/23

0051 Żel Isana z porzeczkami



Tym razem chciałam wam pokazać żel, który kupiłam już jakiś czas temu, ale do użytku idzie dopiero teraz. Wykańczałam 4 inne, więc nie było sensu otwierać kolejnego.

A oto on:







Od producenta:

Żel pod prysznic o owocowo - kwiatowym zapachu, zawiera ekstrakt z czarnej porzeczki. Łagodny kompleks pielęgnacyjny pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i chronić ją przed wysuszeniem. Skóra staje się wyczuwalnie miękka i gładka. 


Co ja o nim sadzę?

Przede wszystkim podoba mi się kolor, bardzo lubię fiolet. Żel zamknięty jest w standardowej dla Isany buteleczce na klik 250 ml. Żel jest Przeźroczysty o fioletowym odcieniu, nie jest żelem kremowym jak wiele z Isany.  Zapach jest bardzo przyjemny. Przypomina mi gumy owocowe z dzieciństwa i sok porzeczkowy wyrobu mojej babci. Nie wyczułam w nim sztuczności i chemii.  Bardzo ładnie się pieni, szczególnie na myjce i gąbce, zapach utrzymuje się w całej łazience. Nie wysusza skóry, nie podrażnia, wyczuwa się nuty owoców na skórze jakieś 30-40 minut. Później zanika, jednak i tak warto za te 3-4 zł go kupić, chociażby dla przyjemności pod prysznicem.Jest wydajny, jedno opakowanie przy codziennym użytkowaniu starczy mi co najmniej na dwa tygodnie. Jest to mój nawet nie wiem który z kolei żel z Isany i znów jestem zadowolona. Nie widzę powodu, żeby kupować inne droższe, skoro te sprawdzają się u mnie rewelacyjnie. Żel ma ładnie pachnieć i dobrze się pienić- ten zdecydowanie to robi. 


P.S

W końcu zamówiłam sobie słynne woski. Na razie 4 zobaczymy jak się sprawdzą, a zamówiłem:




 Już się nie mogę doczekać jak do mnie przyjdą:)

2014/09/20

0050 moje dwa ulubione tusze czyli WIBO górą



Hej:)


Dziś chciałam wypowiedzieć się na temat tuszy do rzęs, które kupuje od kilku lat. Miałam ich wiele, tańszych, droższych. Były bardziej i mniej znane marki. Ostatecznie (jak na razie) jestem wierna dwóm produktom marki WIBO, które nie dość, że sa tanie to jeszcze....


.... o tym za chwilę:)

Kilka zdjęć













Zróbmy małe porównanie:




                                                 WIBO                                                                   WIBO

Cena                                  mniej niż 10 zł                                                         mniej niż 10 zł

Dostępność                       w każdym Rossmanie                                          w każdym Rossmanie

Szczoteczka               klasyczna z "włosia"                                                sylikonowa cieniutka

Efekt           naturalne podkręcenie i wydłużenie i pogrubienie                                              mocniejsze podkręcenie, pogrubienie i wydłużenie

Kolor                                 czarny                                                                     bardzo czarny

Po dotknięciu                 rzęsy miękkie, nie czuć tuszu                            tusz wyczuwalny

Sklejanie                          nie skleja rzęs                                                       nie skleja rzęs

Zmywanie           bardzo łatwo się zmywa np. micelem                       bardzo łatwo się zmywa

Kruszenie                         potrafi się kruszyć                                             nie kruszy się

Odbijanie na powiece          nie odbija                                              potrafi się odbijać

"Znikanie"                  po 6-7 godzinach znika                       trzyma się co najmniej 8-9 godzin

Znak rozpoznawczy           jaskrawe opakowanie                           jaskrawe opakowanie




Każdy tusz starcza mi na ok 6 miesięcy. I z jednego i z drugiego jestem bardzo zadowolona. Efekt jaki uzyskuję jest naturalny, ale rzęsy są widoczne. Podobne efekty dawał mi np. Colosal z Mabeline. Tylko po co płacić 30 zł jak można 9,50:) Mija się to z celem. Ogromnym plusem tych tuszy jest niska cena, dobra jakość i dostępność. A ponadto wspieramy polską firmę. Ogólnie rzecz ujmując są to moi dwaj ulubieńcy, używam ich na zmianę, w zależności czy chcę jedynie lekko podkreślić rzęsy czy nadać im większego wyrazu.

Efekt na moich rzęsach








Znacie je?

Czekam na wasze opinie

2014/09/18

0049 STOP Wariatom drogowym



Witajcie:)

Dziś mała pogadanka. Od dawna chciałam to z siebie wyrzucić, bo krew mnie zalewa. I z pewnością nie jestem sama, a jest nas wiele.



Powyżej zdjęcia wypadków w moim mieście


Tyle w mediach się gada o tym, tyle się prosi, błaga, grozi i nic. Ludzie!!! Czy wy jesteście głusi, chorzy czy nienormalni?! Czy nie umiecie jeździć samochodem normalnie?? Czy trzeba zapierdzielać 150 km/h i po drodze zabić niewinnego człowieka? Czy trzeba się narąbać i naćpać a potem jechać w trasę? Ja wiem- szpan, adrenalina i testowanie możliwości samochodu. Pokazanie dziewczynie, że po alkoholu nic mi nie będzie. Bożęęę!! Widzisz i nie grzmisz!

Może mnie zbytnio ponosi, może jestem zbyt emocjonalnie nastawiona do sprawy, ale inaczej nie mogę. Nie ma tygodnia, żeby w mediach nie mówili o jakimś idiocie, który zabił i siebie i innych. Na trzeźwo, po pijaku, po dragach. Ja się ku...wa pytam gdzie jest nasz wymiar sprawiedliwości? Takiego człowieka, powinno się wieszać od razu. Jak usłyszałam wczoraj, że facet, który zabił ciężarną kobietę i jej męża po pijaku i dostanie za to 12 lat myślałam, że się przesłyszałam. Zabił troje ludzi i ma za to dostać 12 lat?? Ja bym go potraktowała podobnie jak on tych ludzi. Ale szybka śmierć to żadna kara. 

Mówię wam, jak mnie to denerwuje. A nasz narodowy celebryta Dariusz K? Zabił kobietę na pasach, bo mu się kurna pomyliło coś. Naćpał się i światełka przed oczami miał. Jezu!! Najgorsze jest to, że w ich świecie jest przyzwolenie na takie zachowania i praktyki. Tam co drugi chleje i ćpa, to norma. I nikt nie donosi na kolegę z branży. Lepiej, żeby zabił niewinnych ludzi. 

Nie mam zamiaru promować, reklamować PZU, nie o to mi chodzi. Chciałam poruszyć sam problem. Samą potrzeba mówienia o tym. Nie sposób przejść o tym obojętnie, gdyż może to spotkać każdego z nas. Idziemy chodnikiem, przechodzimy przez pasy i nie mamy gwarancji, że ktoś nas nie puknie. Moją ciotkę zabił idiota na motorze, który nażarł się tabletek na katar. Miał halucynacje, nie widział jak wchodzi na pasy na zielonym świetle. Zginęła na miejscu. Uderzyła głową o krawężnik, nie miała szans. To boli. I wiecie co? Dostał 8 lat! Wyjdzie po 4 za dobre sprawowanie- czy to nie jest idiotyzm?

Jestem za zaostrzeniem kodeksu karnego i to bardzo mocno. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym powinno być dożywocie. To pozbawienie życia innego człowieka tak jak zabójstwo. Jak ma czuć się to trzyletnie dziecko, któremu debil zabił matkę, ojca i brata/siostrę? Jak ma się czuć ta matka z ojcem, którzy za życia muszą grzebać swoje dziecko? 

Powiem wam, że nie mogę się tym wszystkim poskładać. Do szału doprowadza mnie głupota ludzi, bezmyślność i opieszałość władzy. Dlaczego nic się z tym nie robi? Zmienili testy na prawko i co daje to coś? Guzik! Zabieranie samochodów coś da? Nie! Bo dziś prawie każdy ma samochód i można go pożyczyć od sąsiada, poza tym używkę już za tysiaka kupisz. To nic nie da. Mnie marzy się system montowany w samochodach, który wyczuje, że kierowca jest pijany np. poprzez czujnik stężenia alkoholu. Jeśli przekroczy 0,2 powinna nastąpić blokada i samochód nie ruszy. To by było marzenie:)

Póki co musimy liczyć na swoje szczęście i na rozwagę kierowców, której wielu brakuje. 


Ehhh musiałam się wygadać, po prostu musiałam. 

Do końca miesiąca pojawi się na blogu rozdanie, ale przyznam mam dylemat co do nagród, bo przyznam upatrzyłam kilka rzeczy, ale nie mogę się zdecydować. Macie jakieś propozycje? Może podpowiecie mi, o co chcielibyście walczyć w rozdaniu?



P.S Chciałam wam jeszcze pokazać, co przyszło do mnie pocztą. A mianowicie wszystkim dobrze znane perfumy- zapach cudowny i plasterek na odciski (samplecity.pl)- szkoda, że tylko 1.




2014/09/15

0048 My dzieci z dworca ZOO+ ostatnie nowości+zapowiedź rozdania



Bardzo chciałam wam podziękować, że to, że mój blog przekroczył 10 000 odsłon, bo to dzięki wam:)
Jestem dumna, szczęśliwa, podniecona i chcę pisać dalej:)

Ostatnio ma dużo pracy, do domu wracam zmęczona i dosłownie nic mi się nie chce. Gotowanie mi nie idzie, sprzątanie wcale, non stop bym spała. Na ożywienie zakupiłam sobie pachnidło, ale o tym później.

Po powrocie do domu marzę o prysznicu i śnie, ale znajduję czas na lekturę. Ponownie po latach wróciłam do książki, która wywarła na mnie ogromny wpływ i sprawiła, że czuję się świadoma problemu. Mowa to o "Dzieciach z dworca ZOO".






Opis ze strony empik.com


Szokująca relacja Christiane F., piętnastoletniej narkomanki z Berlina Zachodniego. Dziewczyna chciała, aby z zapisu magnetofonowego jej rozmów z dziennikarzami powstała ta książka, gdyż jak niemal wszyscy narkomani odczuwała przemożną chęć przełamania wstydliwej zmowy milczenia wokół plagi tego nałogu wśród dorastającej młodzieży. Załączone wypowiedzi matki Christiane oraz innych osób, z którymi się kontaktowała, mają służyć rozszerzeniu perspektywy i pomóc głębiej zrozumieć istotę problemu narkomanii. 


Moja ocena:

Pierwszy raz książkę czytałam w gimnazjum. Miałam wtedy 14 lat. Byłam dzieciakiem, nie wszystko rozumiałam. Książka mnie zbulwersowała. Nie mogłam uwierzyć, jak narkotyki i nałóg działa na człowieka, do czego jest zdolny, bo dostać działkę. Przeczytałam jednym tchem, jednak nocami miewałam koszmary. Potem książkę kilkakrotnie czytałam w liceum i na studiach. Bardziej dojrzale podeszłam do problemu. Jednego jestem pewna- ta książka uratowała mi życie. W ogólniaku miałam okres buntu, jak wielu. Proponowano mi narkotyki, ale ... nie uległam, bo dzięki "Dzieciom z dworca ZOO" wiedziałam, że to prawda, co mówią nam rodzice, że jeśli raz spróbujesz to nie przestaniesz.  Miałam silna wolę, odrzuciłam propozycję. 
Książka jest szokująca, w zasadzie szokuje od pierwszych stron, jak to opisywany jest paskudny, brudny Berlin, sceny sikania na klatce schodowej, ogólny syf. Potem jest coraz gorzej. Z każda kartką dowiadujesz się ile młoda dziewczyna jest w stanie zrobić, żeby się naćpać i odlecieć. Ile warta jest ona sama, jej ciało i godność. Ile warta jest dla niej rodzina i bliscy i co to znaczy kochać. Książka to też opis miłości głównej bohaterki go narkomana, z którym walczy. Przechodzi odwyki, toczy bój o każdy dzień, ale czy miłość wygra czy zwycięży  śmierć? Tego wam nie powiem. Nie mogę, nie miałoby to sensu.
Kilka lat temu miałam okazję obejrzeć film. Koszmary miałam przez kilka nocy. Bardzo naturalistyczny, oddaje książkę bardzo dobrze. Sceny "dawania sobie w żyłę", dawania d...y za działkę, rzygania po ścianach chwilami szczere i prawdziwe do bólu. Aktorzy pełen szacun za wczucie się w rolę, cholernie trudną rolę. Film jest brutalny, nie dla każdego, pokazywany był w polskiej telewizji bardzo późno. Ale warto. Wiecie dlaczego? Żeby sobie uzmysłowić jakie gówno potrafi zrobić z życia ten biały proszek.

Ehhh emocje:)

A teraz coś przyjemniejszego:)

Chwaliłam się na FB moją pierwszą wygraną w rozdaniu. Paczuszka jaka do mnie przyszła zawierała:

  • szampon Batiste
  • żel TBS
  • maseczkę/peeling Tołpa
  • próbki
Bardzo się z tego cieszę:) Zaczęłam już testowanie.



Oprócz tego jak wspomniałam na początku zafundowałam sobie pachnidło w postaci kominka w Rossmanie (7,49) oraz olejku o zapachy trawy cytrynowej (3,99). Pachnie super. 





A na koniec chciałam zapowiedzieć, że do końca miesiąca na blogu pojawi się rozdanie:)

Na razie nie zdradzę co to będzie, ale myślę, że usatysfakcjonuje nie jedną osobę:)


Pozdrawiam wam do następnego:)

2014/09/11

0047 TAG... 5 x NIE WOLNO czyli czego kategorycznie musi unikać kobieta




Witajcie. Podpatrzyłam ten tag dawno temu na kilka kanałach YT. Bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam napisać coś od siebie. Jak wiecie mieszkam w małym mieście, w zasadzie wszędzie można dojść na nogach bez problemu, tak więc po mieście dużo chodzę. I widzę:) Widzę tą masakrę i śmieję się pod nosem. Owszem sama nie jestem ideałem i popełniam błędy, ale w przeciwieństwie do innych kobiet mam wrażenie, że mam lustro w domu.

Od razu zastrzegam, że jest to moja ocena, moje zdanie i możecie z nim się zupełnie nie zgadzać.

Ale do rzeczy...


1. NIE WOLNO kobiecie nosić bielizny na wierzchu

Wielokrotnie widziałam dziewczyny, mające powycinane topy i stanik na wierzchu albo spodenki lub spódniczkę gdzie gacie wyłażą wręcz całe. No heloł!! Bez jaj. Wychodząc na ulicę, nie jesteśmy na plaży, na basenie czy w burdelu. Ale niektóre laski chyba o tym zapominają. Faceci się oglądają i śmieją pod nosem. Bielizna jest częścią garderoby bardzo intymną i na litość boską nie wypada jej pokazywać. Owszem jeśli coś delikatnie prześwituje to ok, ale miejmy w tym, trochę smaku. Czarna mgiełka i biały stanik- boże litości. Prześwitujące getry i kolorowe gaciochy :/ Dla mnie to jest obciach totalny. Po co dziewczyna ubiera bluzeczkę, jeśli top jest powycinany ze wszystkich stron i stanik jest w całości widoczny. W sumie mogłaby wyjść bez niego. No to chyba coś jest nie tak. Niektóre spodenki z wyższym stanem są tak wycięte na pośladkach, że tyłek wypływa a z nim gaciory:) albo stan jest tak niski, że wylewa się górą. Umieram jak to widzę:)

Przykład:




2. NIE WOLNO  kobiecie przesadzać z solarium


Niestety myślałam, że to już za nami, ale moda na mocną opaleniznę trwa nadal. Nie mówię NIE solarium, ale trzeba umieć z niego korzystać. Ładna zdrowa opalenizna jak najbardziej na plus, ale spalona na pomarańczowo brązowy kolor skóra, na dodatek pomarszczona zdecydowanie nie. I jeszcze jak widzę dziewczyny w jaskrawych ciuchach i tlenionym blondzie to mnie na wymioty zbiera. Litości dziewczyny, miejcie w sobie trochę naturalności i kobiecości, a nie tandety i plastiku:( Zgroza totalna zgroza. 


Przykład:




3. NIE WOLNO kobiecie mieć poobgryzanych paznokci i na dodatek z pozjadanym lakierem


Ja przyznaję się bez bicia- TAK OBGRYZAM PAZNOKCIE. Ale mimo, że są krótkie, zawsze staram się, żeby były jak najbardziej zadbane, o ile to możliwe. Nienawidzę, jak dziewczyna ma pozdzierany lakier ze wszystkich stron. To wygląda ohydnie.  Lepiej już wcale nie malować. Obgryzanie jest nałogiem, wiem o tym doskonale. I bardzo ciężko się z tego wyleczyć. Moja na szczęście nie wyglądają jak ogryzki, ale no cóż są krótkie. Staram się je malować na różne kolory, a jak mam zdzierać lakier to tylko w domu. Dziewczyny błagam nie róbmy sobie krzywdy.


Przykład:




Można mieć krótkie i zadbane paznokcie jak tu





4 NIE WOLNO kobiecie przesadzać z makijażem

Mało to razy widziałyście laskę z mega tapetą? Niektóre dziewczyny kitują na siebie tyle pudru, że aż odłazi, brrr, ochyda. Wiem, że wiele ukrywa wypryski i niedoskonałości, ale czy nie prościej wyleczyć i ładnie wyglądać naturalnie? Masakra. Czemu robimy sobie krzywdę? Czemu na siłę się malujemy, nie znając sztuki makijażu? Malować trzeba się umieć, nie wystarczy nakitować wszystko co mamy pod ręką, trzeba wiedzieć też jak to zrobić i w jakich proporcjach. Za dużo pudru, za ciemne, źle roztarte cienie, posklejane rzęsy, rozmazane kreski, za ciemny bronzer, za dużo różu. Można wymieniać długo. Lepiej nie malować się wcale, jeśli mamy robić sobie taką krzywdę. I na dodatek te brwi! Może przesadzam, ale jak widzę dziewczynę z narysowanymi brwiami, czy permanentnie czy kredkami, cieniami to mnie skręca. Ok, przyciemnione delikatnie, ale nie odrysowane od szablonu! Ehhh...


Przykład:






5. NIE WOLNO kobiecie chodzić w szpilkach jeśli tego nie potrafi


Niedawno jak wczoraj, wracam do domu. Idzie przed mną laseczka ładna nie powiem. Ubrana w mini, nogi zgrabne, cyc na wierzchu. I te szpilki. Miała na sobie beżowe szpileczki na platformie i bujała się na boki jak czubek. Zupełnie nie umiała w nich chodzić. Noga uciekała jej na boki, niestabilnie stawiała stopę. Wyglądało to karykaturalnie. Nie każda z nas umie chodzić na obcasach. Trzeba wiedzieć jak stawiać stopę, jaką mieć postawę. Ja nie chodzę w obcasach praktycznie wcale. Nie umiem, nie lubię i za bardzo nie mogę. Po co mam robić z siebie kretynkę? 

Przykład:

                                        



To tyle:) Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń, uwag i może innych przykładów. Tak jak wspomniałam to tylko moja opinia i możecie się nie zgadzać.

Buziaki:*


Ruda




Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka