0044 co ostatnio kupiłam i co zużyłam czyli haul i denko w jednym

Ehh ostatnio jestem strasznie jestem zaganiana. Brak mi na wszystko czasu, żałuje, że doba nie trwa 48 godzin, żeby mieć możliwość zrealizowania wszystkich planów.

Ostatnio pokończyłam kilka produktów i część kupiłam z ciekawości, dla zapachu, do testu. Z chęcią się teraz z wami podzielę tym co mam:)


Zakupy

 

Nie ma tego spektakularnie dużo.  Jak zawsze kilka rzeczy:)

1. Żel Isana Marakuja i Kokos- wzięłam bo użekł mnie zapach, świeży jakby brzoskwiniowy (tak powinna pachnieć marakuja) i kokosowy. No i ta cena 2,99.

2. Żel Isana Pomarańcza i Grejpfrut- również cudowny zapach, nie mogłam się oprzeć 2,99.

3. Sól do kąpieli Be Beauty Trawa Cytrynowa i Bambus- był w ostatniej gazetce, dorwałam za 3,99 zapach jest świeży, nie przytłacza, nie mam wanny, ale te sole służą mi do moczenia stóp:)

4. Kapsułki hydro Rival de Loop- całe 6,99 w Rossmanie. Miałam je już wiele razy. Małe "rybki" a w nich olejek, który wcieramy w skórę twarzy, są świetne.

5. Odżywka Nivea do farbowanych włosów- po porażce szamponu z Isany nadal szukałam czegoś co wzmocni kolor moich rudości- pożyjemy zobaczymy cena 6,99 na promocji.

6. Micel z Biedronki - tego "Pana" nie trzeba przedstawiać, musiała kupić po separacji z Garnierem 4,49

7. Kredka w niebieskim kolorze z Biedronki- ostatni nabytek z gazetki. Mam bardzo mieszane uczucia po pierwszym użyciu, ale o tym innym razem:) kosztowała mnie 6,99

No dobra a co zużyłam?

1. Krem BB z Under Twenty- duża tubka długo ją cisnęłam, w sumie nie był zły skoro kupiłam kolejny:) recenzowałam go tutaj RECENZJA

2. Dezodorant Synergen Paradise- kupiłam go przypadkiem, bo był dosłownie za 1,99, ale zapach odbiega od tego co można powąchać w koreczku. Strasznie duszący i męczący. Nie kupię kolejnego opakowania, zużyłam go do odświeżania toalety:)

3. Chusteczki nawilżające Babydream- moje ukochane za 2,49. To chyba jedyne tak ranie chusteczki, które są tak mocno nasączone, a przy tym ich zapach nie jest nachalny. Inne, które miałam owszem bywały nasączone, ale mocno perfumowane. Te są delikatne. Może troszkę cieniutkie, ale mi to nie przeszkadza, zawsze mam je w torebce.

4. Krem z mocznikiem z Isany- do niedawna mój ulubiony krem do rąk. Jednak zauważyłam, że właśnie po nim moja skóra na rękach bardziej się poci, a po wewnętrznej stronie pęka. Bardzo go lubiłam, ale chyba muszę na razie zawiązać z nim separację. Kosztuje coś koło 6 zł.

5. Dove go fresh trawa cytrynowa- no cóż 48 h na opakowaniu to bajer maksymalny. Dezodorant fajnie pachniał i .... to wszystko. Nie chronił zbytnio przed potem, jednak jako odświeżenie w upał był strzałem w dziesiątkę. Jednak podstawowej funkcji ochronnej nie zauważyłam.

6. Isana suchy szampon- nie dawno pojawiła się o nim recenzja o TU. Jestem z nim w związku małżeńskim od około roku i rozwodu nie przewiduję, no chyba, że kochanek mnie mocno skusi.

7. Garnier Hydra Adapt- zużyłam do końca. Ma on swoich przeciwników i zwolenników, ja mimo alkoholu wysoko w składzie go lubiłam, ale o tym więcej w RECENZJI

8. N 36 dezodorant do stóp- nie, nie i jeszcze raz nie szczegóły TUTAJ

9. Odżywka Loreal z farby Pfemerance- Farba jest droga ponad 30 zł, ale ta odżywka jest super. Gęsta, nawilża i nabłyszcza włosy, bardzo ją lubię, jednak starcza na 5-6 użyć. Niestety



No i to na razie tyle. Do następnego.

P.s aha chwaliłam się już na FB, ale pochwalę się i tu. Pierwszy raz wygrałam jakiekolwiek rozdanie:)