Dziś wpis nietypowy. Mianowicie czego żyjąc na tym świecie ponad 26 lat nie mam?
Jesteście ciekawi? I tak na prawdę o co mi chodzi?
1. NIE MAM prawa jazdy
No niestety, na razie nie. Jakieś 3 lata temu robiłam, zdawałam egzamin praktyczny 8 czy 9 razy. Niestety. Stres wygrywał ze mną walkę. Wyjeżdżając na miasto trzęsłam się jak galareta, a noga na sprzęgle mi tańczyła. Popełniałam głupie błędy, nie mogłam się zupełnie skupić, bo jak wszyscy mi mówili za bardzo chciałam. Raz poszłam nie mówić nikomu, tak zwyczajnie na spontanie. Było prawie ok, ale oblano mnie za najechanie (nie przekroczenie) na linię. Ktoś powie głupota, bo przecież w codziennej jeździe za to mandatów się nie dostaje, a jednak na egzaminach oblewają. Minęło 3 lata. Gdzieś w głowie wiem, że w końcu muszę. Boję się tych nowych testów i warkotów egzaminatorów z wrocławskiego WORD-u. Jednak samochód to niezależność bez dwóch zdań. A poza tym mam strasznego lenia i zwyczajnie mi się nie chce.
2. NIE MAM dzieci
Jeszcze nie, ale bardzo chcę. Planuję. Dzieci to największy skarb dla kobiety. Mój partner chce mieć dużą rodzinę, ja skończyłabym maksymalnie na 3. Zobaczymy. Jedno wiem, nie należę do kobiet, które z wygody i obawy przed deformacją ciała unikają macierzyństwa. Tkwię w przekonaniu, że mój czas nadszedł, stąd też nasz częste rozmowy i starania. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Na razie wiem jedno, że na widok dzieci znajomych rozczulam się, ryczę i marzę by takiego szkraba mieć na wyłączność, choć wszyscy mi powtarzają, że tak słodko to jest przez chwilę, a dzieci potrafią dać w kość. Mimo to jestem gotowa na bycie matką.
3. NIE MAM zdolności językowych
W szkole angielski czy niemiecki szedł mi raczej średnio. Mam dobrą pamięć, ale języki nie szły mi rewelacyjnie. Występuje u mnie jeszcze coś takiego co mogę nazwać blokadą. Czasami gdy jestem w towarzystwie kogoś, kto mówi po angielsku albo ktoś zaczepi mnie na ulicy wiem jak coś powiedzieć, ale nie mogę. Zwyczajnie jakby mi ucięli język. Zaczynam się jąkać i peszyć. Nie jest to miłe. Wydaje mi się, że dużo lepiej rozumiem niż sama jestem w stanie powiedzieć, ale podobno tak ma wiele osób. Na całe moje szczęście mój facet biegle porozumiewa się w języku angielskim i w razie czego mam w nim ogromne wsparcie, gorzej gdy jestem sama. Kiedyś marzyłam by nauczyć się hiszpańskiego, ale po miesiącu odpuściłam. Taka już jestem.
4. NIE MAM parcia na drogie kosmetyki i inne przedmioty
W necie i na blogach co raz pojawiają się drogie kosmetyki i gadżety. Szczerze mówiąc nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do paletek Zoeva, ich pędzli czy chociażby produktów the Balm. Uważam, że i owszem profesjonalnej makijażystce są one potrzebne do pracy, ale mnie zupełnie zbędne. Maluję się codziennie, kosmetyków do pielęgnacji również używam co dzień, ale czy mam paletę Lovely czy Naked nie ma to dla mnie znaczenia. Wiem jakość, ale uwierzcie mi, że wystarczy mi to co mam i to aż nad to.Nie chcę absolutnie krytykować dziewczyn, które inwestują w drogie kosmetyki, a jedynie podkreślić, że nie jestem nastawiona na to, że muszę je mieć choćbym miała tydzień głodować.
5. NIE MAM w szafie ani jednej pary spodni- nie licząc getrów
Nałogowo kupuję sukienki i spódnice. Nie lubię i nie noszę spodni. Kiedyś było zupełnie inaczej, ale któregoś dnia coś mi się odwidziało i tak mam do dziś. Uważam, że kobieta wygląda dużo lepiej w sukience niż w spodniach, bardziej zmysłowo i kobieco. W szafie posiadam tylko getry, które zakładam gdy kiecka jest ciut za krótka. Powiem wam szczerze, że chyba nie umiałabym już ubrać jeansów, czułabym się w nich źle. Skarbnicą są dla mnie lumpki, a w nich mnóstwo ładnych kreacji na co dzień, do pracy. Któraś z was też ma taką manię sukienkowo-spódniczkową?
Buziaki
Buziaki
Pamiętajcie o konkursie ----> pasek boczny bloga
Od nowego roku egzamin na prawo jazdy ma być znów trudniejszy, wymyślają strasznie;) też mam tą blokadę językową i jest to uciążliwe w dzisiejszych czasach. Nawet nie mam motywacji , żeby się uczyć języków bo i tak szybko zapomnę, albo bede milczeć jak grób kiedy miałabym okazję go wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńze zmianami w prawie jazdy to słyszałam dlatego teraz próbuję się przełamać
Usuńja też maksymalnie 3 dzieciaczków chciałabym mieć :D
OdpowiedzUsuńA ja tyle ile Bozia da
UsuńNie mam prawa jazdy, ale w przyszłości chcę to zmienić;)
OdpowiedzUsuńJa walczę:)
UsuńWow, w szoku jestem, że nie masz spodni w szafie :)
OdpowiedzUsuńano nie ma i nie lubię ich
UsuńPierwsze 4 też nie mam ;)
OdpowiedzUsuńuff nie jestem sama
UsuńNumer 1 i 4 to bardzo podobnie jak u mnie :) Tyle, że z prawem jazdy nie próbowałam jeszcze w sumie ze strachu, że jak już się za to zabiorę i jakimś cudem dostanę ten dokument to zwyczajnie kogoś lub coś rozjadę.
OdpowiedzUsuńhaha, ja próbowałam i stres wygrywał
UsuńMoja mama ma z jedną parę spodni:D
OdpowiedzUsuńCały czas chodzi w sukienkach i spódniczkach;)
to tak jak ja
UsuńJa nie wyobrażam sobie nie mieć spodni w garderobie - chyba zamarzłabym zimą :D
OdpowiedzUsuńja nakładam zimą 2 pary getrów takich z polarem
UsuńJa w sumie też bym nie miała prawka ale mąż powiedział, że skoro już zaczęłam to trzeba to skończyć. Zachowywałam się tak jak Ty im dłużej zdawałam tym stres był większy i to przekonanie że może jednak się nie nadaje...Po 4 miesięcznej przerwie podeszłam ostatni raz i zdałam za 12 razem. Minęły już dwa lata odkąd mam prawko :)
OdpowiedzUsuń3 i 4 mam tak samo :)
ja próbowałam 10, teraz próbuję po raz kolejny
UsuńZ tymi spodniami to mnie zaskoczyłaś :D, faktycznie kobiety wyglądają bardzo kobieco w sukienkach i spódnicach, ale ja chyba nie umiałabym żyć bez spodni, zwłaszcza bez dżinsów :).
OdpowiedzUsuńa ja mogę już się totalnie odzwyczaiłam
UsuńPrawko mam- w mojej pracy jest bezwzglednie potrzebne. Podobnie jak portki:). Co do ciśnienia na drogie gadżety to kasociągliwe zabawki mam w pięcie:) Totalnie sie nas tym nie zastanawiam.
OdpowiedzUsuńDzieci dwoje. Z pierwszego i drugiego małżeństwa. Na tym raczej poprzestanę- i to zarówno jeśli chodzi o potomstwo, jak i małżeństwa :). Ba- jestem nawet macochą;)
Marzę o dziecku, zobaczymy, a prawko robię zobaczymy
Usuń2,3 i 4 również nie mam :)
OdpowiedzUsuńCo do prawka, to powinnaś iść za ciosem! Zdać to prawo jazdy i mieć z głowy. Jeśli jeszcze masz możliwość to idź jeszcze w tym roku, byle bys załapała się przed zmianą przepisów, bo od przyszłego roku już nie będzie tak kolorów..
idę idę, na razie ćwiczę testy. nie jest łatwo
UsuńJa też nie mam prawa jazdy. Jakoś nie czuję się pewnie za kierownicą. Wystarczy, że mąż ma, a potem liczę na to, że syn będzie też matkę podwoził. hi, hi ;p ;)
OdpowiedzUsuńnajgorsze, że u nas nikt nie ma a czasami samochód się przydaje
UsuńJa też nie mam prawa jazdy :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że tylko ja
UsuńWooow, ale mnie zaskoczyłaś ze spodniami :D Nieźle. Ja za to zdecydowanie wolę spodnie :). Co do drogich kosmetyków to u mnie czasem zwycięża ciekawość ale dotyczy bardziej pielęgnacji a nie kolorówki :). A bez prawka bym żyć nie umiała :D
OdpowiedzUsuńano spodni nie znoszę
UsuńM<nie paletki tez nie kusza ale od czasu do czasu lubie kupic drozszy kosmetyk ;) Dzieci tez nie mam ale miec bede ;) A prawo jazdy robilam ale przy 3 razie odpuscilam ;P
OdpowiedzUsuńłatwo zdać nie jest tym bardziej, że teraz strasznie cisną
UsuńA ja wręcz przeciwnie - nie mam ani jednej spódnicy (poza taką galową, którą musiałam kupić na obronę, a teraz nawet nie wiem gdzie jest) :D Poza tym z 2 i 4 mam podobnie :D
OdpowiedzUsuńja sobie wyobrażam założyć spodni
Usuń4 punkt dokładnie tak jak ja ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam prawka i nie mam dzieci, więc coś nas łączy :)
OdpowiedzUsuńhehe wszystko przed nami
Usuńto ja kiedyś miałam odwrotnie - nie miałam ani jednej sukienki:) ale teraz proporcje się wyrównały i mam tyle samo spodni co sukienek i spódnic, a może tych drugich nawet teraz więcej
OdpowiedzUsuńno widzisz, ja sobie nie wyobrażam dziś nosić spodni
Usuńzgodność 4/5 :)
OdpowiedzUsuńno to nieźle
Usuń1,3,4 ja też nie mam ;-)
OdpowiedzUsuńPrawko mam już 13 lat, dzieci dwoje. Ze spodniami mnie zaskoczyłaś, ale ja zaś nie mam w szafie spódnic :D
OdpowiedzUsuńwidze, że wszystkich to zaskakuje
UsuńJa mam 21 lat i tez niemam prawo jazdy bo poprostu tez mi nie chce tym bardziej ze latwo teraz niema a co do noszenia tych sukienek to mamna odwrot nosze spodnie i lepiej sie z tym czuje mysle ze sczegolnie zima trudnow spodnicach czy sukiekach chodzic :)
OdpowiedzUsuńja w spodniach czuję się dziwnie
UsuńNie mam prawa jazdy, ale z wyboru. ;]
OdpowiedzUsuńrozumiem
UsuńJa za to jestem maniaczką spodni! :)
OdpowiedzUsuńto zupełnie odwrotnie
Usuńja na 26 lat nie miłam dzieci i parcia na drogie kosmetyki :) reszte miałam:)
OdpowiedzUsuńdokładnie jak ja
OdpowiedzUsuńno prosze, czyli nie jestem spóźniona
OdpowiedzUsuńMam podobnie z językami jak Ty:) ... i mój mąż podobnie jak Twój operuje angielskim i cieszy mnie ten fakt, bo gdy byliśmy na Węgrzech na wakacjach to przynajmniej w tym języku się dogadał bo węgierski to jakiś "dziwny" język:)
OdpowiedzUsuńmoja współlokatorka nie nosi spodni :) w mojej garderobie są i spodnie i spódnice :) Ale bardzo lubię też sukienki :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam dzieci i zdolności językowych ;)) Ale prawo jazdy mam od 7 lat z czego się cieszę :))
OdpowiedzUsuń