2017/09/04
0312 żel pod prysznic Balea czy warto?
Od dłuższego czasu w internetach jest szał na wszelkie produkty marki Balea. Nie jest tajemnicą, iż jest to bardzk tania marka stworzona dla sieci drogerii DM (niestety niedostępnych w Polsce) podobnie jak Isana dla Rossmanna. Z pewnością popularność tych produktów podbija fakt trudnodostępności, ale i całkiem fajnej jakości w zestawieniu jakość do ceny.
Swojego czasu wpadło mi w ręce kilka produktów tej marki głównie żeli pod prysznic, szmpony i balsamy do ciała. Stąd dziś moja recenzja jednego z żeli.
Żele z Balea kosztują grosze, bo jakieś 0,50€ za opakowanie czyli podobnie jak te z Isany. Mają fajne dość spore opakowanka zamykane klasycznie na klik. Nie ma w nich nic nadzwyczajnego.
Dużym plusem moim zdaniem jest to, że mają chociażby ten ze zdjęcia świetne zapachy. Jest sporo limitowanych wersji na lato czy zimę. Do tego żele te dobrze się pienią (w końcu mają sls w składzie). Mają również przyjemną szatę graficzną. Czego zatem chcieć więcej?
Nie jest tajemnicą, że uwielbiam żele Isany i mam zapas na conajmniej rok w szafce. Żele z Balea też bardzk polubiłam. Dla mnie najważniejsze jest by był ładny zapach i dużo piany, a to robią doskonale.
Zalem żel mango brzoskwinka polecam wam serdecznie. Pięknie owocowo pachnie i dobrze się pieni. Nic tylko lecieć pod prysznic.
Buziaki.
4 komentarze :
Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo lubię żele tej marki, to chyba jedni z moich ulubieńców pod prysznicem :D Twoją wersję też miałam i pamiętam jak zachwycałam się zapachem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak chciałam napisać ze to zapewne taka nasza Isana ;)
OdpowiedzUsuńLubię żele z tej firmy, jednak już jakiś czas nie miałam żadnego ;) Mam takie zapasy, że nie wiem kiedy to zużyje.
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam :)
OdpowiedzUsuń