0125 Tusz zakupiony w Biedronce marki La Luxe

Dziś kilka słów o tuszu, który pokazywałam wam na instagramie. Pierwszy raz zobaczyłam go u retromoderny i mnie zaciekawił. Jak się okazało przechodziłam wiele razy obok niego w Biedronce i jakoś tak nie wiem, ale mnie nie zainteresował. Jednak postanowiłam sprawdzić co on jest wart.

Na pierwszy rzu oka czy opakowanie wam czegoś nie przypomina? Bo mnie bardzo się kojarzy z tuszami Maybelline. 

Szczoteczka wygląda tak:

Dla porównania szczotka mojego ulubionego tuszu z Wibo

Tusz jest czarny i ma sylikonową szczoteczkę. Nie jest ona stabilna, bo lekko wygina się podczas pracy. Mam go od kilku tygodni i napisy zaczęły rozmazywać się na opakowaniu, jednak to nie jest problem. Szczoteczka ładnie daje się prowadzić i PIĘKNIE ROZDZIELA MOJE RZĘSY.  Nawet mój ulubieniec z Wibo tak dobrze tego nie robi i tak na prawdę żaden tusz jaki miałam do tej pory nie rozdzielał tak moich rzęs. Ładnie i delikatnie je podkręca, ale nie pogrubia. Tworzy tzw. firankę. Efekt na dzień dzień super, na wieczór trochę za słaby, choć prze 3-3 warstwach kto wie. Nie kruszy się, nie odbija na powiece w ciągu dnia. Tusz idealny? Jak dodamy do tego cenę 8,99 to chyba tak. 

Moje rzęsy bardzo go polubiły. 

A oto efekt (sorry za moje tragiczne brwi)

Wydaje mi się, że efekt jest bardzo ładny.

Polecam wam zakup i oceniam go 

10/10

Buziaki Ruda