2015/04/20

0128 co kryje w sobie ta buteleczka czyli kolejna recenzja produktu z Shinyboxa




Witajcie kochani, jak wam mijają wiosenne dni?


Ostatnio powiem szczerze czas jest moim wrogiem, bo wiecznie mi ucieka przez palce. W pracy goni jak szalony , nawet kiedy szykuję się już do wyjścia. A w domu? Gdy usiądę do bloga zleci mi kilka godzin nawet nie wiem kiedy. Zapala mi się lampka Ruda miałaś zrobić pranie:)

Ale wracając do tematu dzisiejszego posta, podzielę się z wami moimi uwagami na temat produktu z walentynkowego Shinyboxa. Podeszłam do niego sceptycznie biorąc pod uwagę moje doświadczenia z tego typu produktami. Czy miałam rację? O tym już za chwilę. 


Muszę się wam na początku do czegoś przyznać. I nie jest to nic fajnego. TAK, obgryzałam jako dziecko paznokcie, potem jako nastolatka. Będąc na studiach maltretowałam się byle tylko tego nie robić. Kurde było mi najzwyczajniej wstyd. Paznokcie to wizytówka kobiety. Zapuszczała, malowałam lakierami, które utwardzały mi płytkę, żeby się nie łamała. Ciężko jest działać z paznokciami, kiedy ma się na wierzchu kilku milimetrowy opuszek, a paznokieć jest krótszy o kilka milimetrów niż powinien. Mój problem zawsze polegał na tym, że część paznokcia, która urosła odstawała od opuszka i się zadzierała. Łamały się non stop. Co zapuściłam to gdzieś zadarłam. Piłowałam, malowałam, cudowałam. W końcu będąc jeszcze na studiach licencjackich pomyślałam- Kacha zrób sobie sztuczne? tylko, że tipsy czy żele kosztują dużo więcej niż lakier i zmywacz. Odrosty szybko widać. Raz już prawie spróbowałam, ale w końcu nie poszłam. 
Nie pytajcie jak wyglądały moje skórki. Okropnie. Suche, pozadzierane, ze strupkami i śladami krwi. Nie odsuwane latami z płytki paznokcia. Koszmarnie. Kiedy miałam komuś podać rękę, paliłam się ze wstydu. Mój nałóg z dzieciństwa i wczesnej młodości chciał ze mną wygrać. I cholera jasna wygrywała!

Odżywki stały się mojej kasetce poświęconej paznokciom czymś oczywistym. Na potęgę kupowałam tą z Eveline, która bardzo mi pomagał. Wmasowywałam w skórki oliwki, olejek rycynowy. Coś tam pomagało, ale mogę paznokcie nadal wyglądały kiepsko. I wyglądają tak nadal, jednak porównując je jeszcze do tych sprzed kilku tygodni czy miesięcy to jest niebo a ziemia. 


W obudowie i mojej walce z wrogiem pomógł mi ten oto produkt i od razu powiem, że dziękuję Shiny za umieszczenie go w pudełku. 


Małe niepozorne pudełeczko kryje w sobie skarb:) Opakowanie ma prostą szatę graficzną, bez udziwnień, stonowane kolory, które sprawiają, że moim zdaniem wygląda bardzo profesjonalnie



 Skład. Jak zawsze poddaję go waszej ocenie, ja się na nim nie znam. Nie wiem czy jest dobry czy zły, wiem tylko jakie efekty daje produkt o takim właśnie składzie


Słowo od producenta. Krótko, zwięźle i na temat. Olejek z drzewa herbacianego bardzo mnie intryguje od jakiegoś czasu, więc tym bardziej mnie cieszy.



Buteleczka o pojemności 10 ml. I charakterystyczna pipetka. Lubię produkty w takiej formie, bardzo ułatwiają aplikację i są bardziej higieniczne.


Nie ma problemu z aplikacją, nic się nie zacina, dobrze się odkręca.


Serum ma postać żelu, który jest średnio gęsty. Nie spływa z paznokcia po aplikacji, jednak jeśli przechylimy dłoń w drugą stronę to zapewne tak się stanie. Zapach jest specyficzny, lekko ziołowy, nie perfumowany. Można od razu poczuć, że to produkt mający jakieś naturalne składniki  sobie.


A teraz kilka słów o jego działaniu. 

Wystarczy kropelka na jednego paznokcia. Trzeba wetrzeć olejek w płytkę oraz w skórki i robić to regularnie każdego dnia a najlepiej 2 razy dziennie. Po aplikacji można poczuć, a przynajmniej ja poczułam, efekt cieplny, jakby rozgrzewania skóry. Jest on niewielki, jednak wyczuwalny i przyjemny. Zapach jest delikatny, ziołowy, organiczny. Olejek dobrze się wchłania i wciera w skórki. Jestem już na końcówce i mogę powiedzieć, że mnie w żaden sposób nie uczulił, nie podrażnił. Wręcz przeciwnie. Odkąd go stosuje moja płytka paznokcia zdecydowanie się wygładziła i nabrała bardziej różowego koloru. Paznokcie wyglądają po prostu zdrowiej. Co do moich zbolałych skórek. Wszelkie ranki po rozdrapaniu, zadziory, strupki, zaczęły się ładniej goić. Mam wrażenie, że produkt po prostu przyspiesza regenerację takich ranek. Skórki są mniej suche, bardziej odżywione. Nie jest to jeszcze stan idealny, ale zmierzam ku dobremu. Nie zauważyłam, by paznokcie szybciej mi rosły, jednak z pewnością są nieco twardsze niż zwykle. Nawet jeśli je troszkę zapuszczę i wypiłuję to nie złamią mi się przy pierwszym myciu naczyń czy sprzątaniu. Nie rozdwajają się, a to też ważne. Produkt jest również wydajny zaczęłam go używać zaraz jak dotarły walentynkowe pudełka czyli od połowy lutego, używam raz dziennie, czasami co drugi dzień jak mi się zapomni, a w buteleczce ledwie połowa ubyła. Trzeba wspomnieć, że jest to serum i do paznokci i do skórek, a więc w cenie jednego mamy dwa produkty.

Z pewnością jak skończę opakowanie, które posiadam dzięki Shiny kupie kolejne, bo produkt jest bardzo fajny. Niedawno liczyłam, że Regenerum przyczyni się do poprawy stanu moich paznokci, ale niestety na nic się zdał. Jednak zawartość tej małej buteleczki z pipetą naprawdę się u mnie spisał.


Co do ceny oscyluje ona między 30-40 zł. Sporo jak na odżywkę do paznokci, jednak produkt jest bardzo wydajny i skuteczny, a przede wszystkim jest to produkt 2 w 1.


Moja ocena 10/10



Pozdrawiam Ruda

66 komentarzy :

  1. Mam! Ale używam zbyt nieregularnie :( muszę się poprawić. A z czasem mam niestety tak samo :((

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mam, ale drogawy.. chyba bym wolała zwykłą wazelinkę wcierać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt. Ja nigdy nie zamawialam pudełka shinybox :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupię na pewno ;) Moje paznokcie i skórki ostatnio są w opłakanym stanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. przypomniałaś mi o nim, ja jeszcze swojego nie ruszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak produkt jest dobry, to i więcej pieniędzy nie jest tak szkoda wydać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam jeszcze. Może wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę,mam ostatnio straszny problem z paznokciami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie, że produkt się spisał. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie, że się sprawdził ;) ja jakoś nie potrzebuję takich produktów

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny produkt, może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam tego produktu ale wydaje się fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie, że produkt się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tez obgryzałam kiedys pazury ale przestalam ;P slyszalam ze to dobry produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie cena trochę za duża jak na serum do paznokci, ja jestem w stanie wydać maks 15 zł..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest wysoka a produkt skuteczny

      Usuń
    2. no ja z paznokciami mam ten problem, że czesto produkty mnie uczulają więc często ciężko ryzykować, szczególnie przy tej cenie

      Usuń
    3. Rozumiem o czym mowa

      Usuń
  16. Więc warto zwrócić na niego uwagę i wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja go użylam kilka razy i lezy, jakoś mnie nie przekonał

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie miałam tego produktu,ale jak będę mieć problemy z paznokciami to na pewno ją zakupię :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie słyszałam o tym olejku ;)
    Ps zapraszm do nas jeśi ci sie spodoba zaobserwuj ;*
    POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ostatnio straszny problem z rozdwajaniem się paznokci i nawet święta Eveline już nie pomaga, a olejem arganowym i jojoba moje paznokcie już gardzą. Może czas wypróbować ten produkt. Mam nadzieję, że za jakiś czas pokażesz nam efekty na zdjęciu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli formaldehyd Ci nie szkodzi to polecam odżywkę Herome Extra Strong, jest mocniejsza od Eveline 8w1 i z moimi łamiącymi się na potęgę paznokciami zrobiła cuda :)

      Usuń
    2. Dziękuję, od razu biorę się za szukanie. :) Miłego dnia.

      Usuń
    3. Dobrze wiedziec, że jest coś mocniejszego niż 8w 1

      Usuń
  21. chyba sobie chcoiaż raz zamowie takie pudełeczko ^.^

    OdpowiedzUsuń
  22. W sumie to dla jednego produktu opłacało się zamówić pudełko :D Ja się nie skuszę, bo po pierwsze, w przypadku takich produktów jestem zupełnie niesystematyczna, a po drugie - cena trochę do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Również go posiadam i bardzo lubię. Aczkolwiek używam go tylko raz w tygodniu, wtedy kiedy robię manicure i wcieram w płytkę i w skórki przed nałożeniem lakieru. Mimo takiego rzadkiego używania działa pozytywnie, skórki nie są wysuszone , a płytka odżywiona i błyszcząca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ja staram się używać częściej. Moje pazurki i skórki go lubia

      Usuń
  24. Fajna recenzja , wypróbuję :)
    http://www.khatstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Szczególnie zaciekawiło mnie działanie na skórki, z pazurkami jako tako problemów nie mam, ale dla skórek wszelkie produkty są u mnie mile widziane ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. przydałoby mi się to serum bo moje paznokcie i skórki są w opłakanym stanie :( już sama nie wiem co z nim robić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może wmasowuj w nie olejek rycynowy albo arganowy

      Usuń
  27. Ostatnio paznokcie bardzo mi się rozdwajają, zaczęłam używać odżywki z Eveline ale nie widzę efektów :/ Po Twojej recenzji chyba kupię to serum :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytając ten post uświadomiłam sobie że zaniedbuje swoje paznokcie, brakuje mi systematyczności w stosowaniu odżywek do paznokci:(

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka