2015/04/25

0130 2 kremy od Marizy czyli dbamy o buzię



Moja twarz nie jest zbyt wymagająca. Nigdy nie miałam dużego trądziku, przebarwień mam mało. Świecę się w strefie T, ale nie jakoś bardzo mocno. Używam kremów do twarzy w sumie po to by używać, jakoś nie specjalnie ich potrzebuję.

Do testów dostałam dwa kremu z Marizy. Nie są one do mojego typu cery, ale skoro są do delikatnej suchej skóry to mojej mieszanej nie zaszkodzą- tak pomyślałam.

Jak to z nimi było?











Cóż jak mogę powiedzieć. Przede wszystkim podoba mi się, że krem jest gęsty i zbity. Ładnie się rozsmarowuje, delikatnie pachnie choć ten zapach nie należy do moich ulubionych. Używałam go na noc. Moja buzia rano wyglądała ładnie, była gładka, miękka i wydawała się nawilżona. Podkład, który na niej lądował ładnie się trzymał. Plusem jest również techniczny aspekt, a mianowicie to, że krem jest zabezpieczony sreberkiem, mam więc pewność, że nikt go wcześniej nie próbował. Nie znam się na składach, ale parafina na drugim miejscu to raczej nic dobrego. I jednak podstawowy minus- dostałam po nim pryszcza. Nie wiem czy mnie tak zapchał czy skład nie lubi się z moją cerą, ale fakt jest taki, że odkąd go używałam owszem cera była przyzwoita i miękka, ale co chwila wyskakiwał mi nowy pryszcz. 













Skład: Aqua, Parrafinum liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Alkohol (and) Ceteareth-20, Steareth-18 (and) Stearyl Alkohol, Cetearyl Octanoate, Cetearyl Alkohol, Matricaria (Chamomilla recutita) extract, Isopropyl Myristate, Glycerin, Cyclomethicone (and) Dimethicone Copoylol, Chlorhexidine Digluconate, Imidazolidynyl Urea, Ethylparaben, Parfum, Amyl cinnamal, Butylphenyl methylpropional, Linalool, +/- CI 16255, CI 47005.



Tego kremu używałam na dzień. Podobnie jak ten zielony gęsty i zbity i o wiele ładnie pachniał. Również zabezpieczony sreberkiem. Jednak i przy tym kremie pojawił się u mnie problem. Dostałam uczulenia:) Zaczęły wyskakiwać mi czerwone placki i kolejne pryszcze tym razem na brodzie. Zanim po niego sięgnęłam nic nie było, a więc mniemam, że to jego wina. Wszystko jest podobne jak w poprzedniku- dobrze się rozprowadza, wciera, lekko ściąga. Jednak, dziwne plamy jakie po nim miałam mi się nie podobają. Odstawiłam go po 4 dniach i skóra wróciła do normy. Potem po tygodniu sięgnęłam po niego znowu i znów plamy na policzkach i czole. Niestety, nie wiem co w nim jest takiego, ale mnie uczulił, więc spisuje go na straty. 


Podsumowując:

Oba mają fajną konsystencje, oba są dobrze zapakowane i zabezpieczone, jednak oba nie polubiły się z moją skórą. Owszem była miękka i nawilżona, ale po zielonym dostałam wysyp pryszczy, po różowym plackowate plamy. Nie wiem dlaczego i co było powodem. Oba kremy spisałam na straty. Wykorzystałam je do smarowania łuszczącej się skóry na łydkach, bo do twarzy się nie nadają, przynajmniej dla mnie. 
Cenowo to koszt ok 8 zł za sztukę. 



Moja ocena 
3/10

+ za opakowanie
+ za zabezpieczenie sreberkiem 
+ za fajną zbitą konsystencję

72 komentarze :

  1. szkoda, że się nie sprawdziły. Ja z Marizą nie miałam jeszcze do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kremy to porażka, ale inne kosmetyki mają całkiem fajne

      Usuń
  2. mariza jest dla mnie jeszcze nieznana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że i jeden, i drugi, był sprawcą niemiłych niespodzianek ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze rzeczywiście kiepskie te kremy, pewnie u mnie było by podobnie bo mam bardzo wrażliwą skóre jeśli chodzi o produkty do twarzy..

    ja na pewno nie zaryzykuje tego produktu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie pierwszy raz się z tym spotkałam. Kremy są gęste i cięzkie no i ta parafina

      Usuń
    2. może to ta parafina w składzie jest wszystkiemu winna..?
      no ja na pewno nie ryzykuje bo wrażliwą cere mam..
      dobrze wiedzieć o tym wcześniej..

      Usuń
  5. Faktycznie nieciekawa sprawa z tymi kremami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety mają parafinę w składzie więc to mogło być przyczyną zapchania. Ale bardzo się cieszę, że znalazłaś alternatywne zastosowanie :D Też tak często robię z nietrafionymi kremami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię wyrzucać kosmetyków tak jak jedzenia. Dobrze, że można je jakoś wykorzystać

      Usuń
  7. Miałam wersję Nagietek i Awokado i byłam z nich zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dla mnie, bo nie staram się unikać parafiny w kremach do twarzy. Wolę nie ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  9. niesttey dla mnie zbyt " geste " konsystencje

    OdpowiedzUsuń
  10. z marizy miałam tylko pomadkę ochronną i nic więcej już nie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremu do stóp jestem zadowolona z lakierów też. Niestety kremy zawiodły

      Usuń
  11. Kremów Marizy do twarzy nie używałam, ale robię podobnie, jeżeli jakiś krem nie pasuje mojej twarzy to zużywam go na łydki lub stopy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam podobną cerę do twojej ,krem z kiełkami hmmm....ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę parafinę na 2 miejscu i od razu mówię nie. Nie dziwne, że cię zapchał ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie używałam kremów Marizy, ciekawe jaki skąłdnik Ci zaszkodził w drugim kremie ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja kupuję kremy z Perfecty, zawsze się sprawdzają, szkoda, że te były tak marne, nienawidzę, gdy po użyciu produktu coś mi wyskakuje, ble.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic fajnego. Z perfekty miałam krem był lekki i fajnie nawilżał

      Usuń
  16. A co do nagłówka, to niby taka mała zmiana,a blog wygląda o niebo lepiej. Ma więcej charakteru. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Nie miałam pomysłu. Teraz jest chyba w miarę ok

      Usuń
  17. Szkoda, że się nie sprawdziły. Ja jeszcze nie miałam nic tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobry pomysł na wykorzystanie kremu który się nie sprawdził do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  19. dobra recenzja, ja mam czesto problemy z doborem kremow. Wiele mnie zapycha, mam cere mieszana, przetluszczajaca sie w stefie T, ale i czasami suche placki na polikach. Znalazlam tania Balea i jestem mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko szkoda, że Balea tak słabo dostępna w Polsce

      Usuń
  20. Nie miałam nic z tej marki. Pierwszy uczuliłyby mnie zapewne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, ze sie nie sprawdzily.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja ostatnio szukam kremy o bardzo małych składach, mam wrażenie, że dużo mniej zapychają moje pory i dzięki temu już nie mam tylu niespodzianek na twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oooo, a to pryszcz, a to placek... masz babo placek ;), raczej się z twoją skórą nie polubiły ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Niestety Mariza jest mi kompletnie obca...

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś coś z Marizy miałam, ale nie kremy, nie fajnie, że Cię uczuliły...

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam do czynienia z tą marką ale jakoś na razie nie mam ochoty..

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam róznego rodzaju kremy ale z tą firmą się akurat nie spotkałam :) Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki w tym poście http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/2015/04/kilka-ciekawych-rzeczy-z-sheinside.html i napisanie o tym w komentarzu pod nim? :) dzięki temu możliwe, że uda mi się uzyskać współpracę z pewną firmą. Zajmie to chwile a dla mnie znaczy wiele :) Z góry dziękuję! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. yłam konsultantką marizy i kilka produktów było naprawde fajnych jak np baza pod makijaż, ale kremów nie kupowałam i dobrze jak widze

    OdpowiedzUsuń
  29. Minus za parafinę w składzie, bo potrafi działać zabójczo na cerę tłustą :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam marizy, ale coś nie mam parcia by ta marke poznać.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka