2014/06/21
0008 pokochać samą siebie
To znowu ja:) Wiem, można mieć mnie dość..... ale muszę to napisać.
Dziś mój facet powiedział mi coś co doprowadziło mnie do łez.
Jak zwykle stałam przed szafką mamrocząc- w co ja mam się ubrać?, no bo przecież w tą kieckę już nie bo mnie pogrubia, a w tej mój tyłek wygląda jak u Grycanki. Stoję, marudzę i wręcz już płaczę, no bo przecież jak to możliwe, że znów trochę utyłam jeśli prawie nic nie jem, ruszam się i nie podjadam wieczorem? Metabolizm poszedł spać- doszłam do wniosku.
Stałam przed lustrem w samej bieliźnie łapiąc się za fałdkę na brzuchu i mówiąc do siebie jaki to ze mnie baleron i grubaska no bo mam kilka kilogramów więcej niż koleżanka i nie noszę rozmiary XS tylko M. Na mój rycerz:* podszedł i powiedział do mnie:
- Kochanie, ale ty przecież jesteś piękna, najpiękniejsza na świecie i taką cię kocham z fałdką czy bez jesteś moją Kasią:):):)
Myślałam, że się rozpłynę, na szczęście uroniłam tylko łzę. Jak facet potrafi czasami podnieść na duchu:*
Ale fałdka i tak do likwidacji hehe:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.