0170 mój kierunek wakacyjny- Cypr

Dziś krótko. Przygotowuję się do wyjazdu. Wakacje za pasem, a nasz wylot w proszku:)

W zeszłym roku byłam w Chorwacji z biurem podróży. Tydzień. W Trogirze. Dwie osoby, przelot i wyczyszczone konto. W tym roku jedziemy na własną rękę, bez biura. A to za sprawą tej oto stronki.

Jakby ktoś z was nie wiedział Cypr to mała wyspa, choć w gruncie rzeczy nie taka mała, ale jednak wyspa na Morzu Śródziemnym, u wybrzeży Turcji czy Libanu. A więc leży trochę w obrębie Europy, trochę Azji, ale to Europejski kraj. Należy bowiem do Unii, bierze wydział w Eurowizji:). Piszę to, bo moja koleżanka ostatnio stwierdziła, że Cypr jest w głębokiej Azji graniczącym z Irakiem muzułmańskim państwem. Nic bardziej mylnego, choć z tymi muzułmanami miała odrobinę racji. Otóż od dawien dawna jest to państwo wprawdzie zjednoczone, należące do UE, ale kulturowo i mentalnie podzielone na część Gracji i Turcji. Oba te kraje bardzo się różnią, zatem spacerując po części Grackiej możemy spodziewać się czegoś zupełnie innego niż tego, co zobaczymy za murem. Tak za murem. Otóż Cypr podzielony jest zasiekami i murem, które bardzo widoczne są w stolicy Nikozji.

Dlaczego zdecydowałam się na wyjazd wakacyjny właśnie tam? Szczerze? Bo była promocja:) To był jedyny powód. Mój partner czatował na różne promocje na stronie Fly4free. Któregoś dnia pojawił się owy Cypr za całkiem rozsądną cenę, więc się skusiliśmy. Nie wiedziałam zbyt wiele o tym kraju wcześniej prócz ogólnych informacji. Nie miałam też pojęcia, że jest tam też tak pięknie. 

Ogólnie rzecz ujmując- przelot + hotel z basenami z dwoma posiłkami dziennie na 7 dni to koszt 2300 zł za dwie osoby.

Dużo i nie dużo ktoś powie. Jak na wakacje zagraniczne to moim zdaniem nie wiele. Tym bardziej, że w zeszłym roku za tydzień w Chorwacji, hotel bez bajerów, a w zasadzie pensjonat, jedzenie na mieście, bo nie mieliśmy wyżywienia w pakiecie i przelot, doliczając przyjemności w postaci piwa, wina czy lodów zapłaciliśmy blisko 5000 zł. Był to wyjazd z biura podróży. Moim zdaniem totalnie nie opłacalny, choć to co zobaczyłam to moje:) Nasz morze może i tańsze, jednak pogoda niepewna, brud, smród, glony, zimna woda i coś czego nie znoszę:

"orzeeszkiii w kaaarmeluuu"

"kuuukuryyydzaaa"

Brrr nie znoszę tego.

Przyznam, że to mój pierwszy taki wyjazd na własną rękę, nie licząc wyskoków do Pragi czy Berlina. Dalej się nie zapuszczałam. Mam jednak nadzieję, że takie wyjazdy będą częściej i staną się normą. Zobaczymy jak technicznie nam to wyjdzie.

Na koniec umieszczam kilka fotek z pięknej Larnaki do której lecę i ogólnie z Cypru:)

Wylot 30 lipca- nie mogę się doczekać. 

 

 

 

Piękne widoki co?