Która z nas nie chce wyglądać idealnie? Która z nas nie chciała, żeby z jej twarzy zniknęły pryszcze, rumieńce, przebarwienia na rzecz pięknej cery? Każda. Ja też. Od lat mam problem z rumieńcami na twarzy. Nie mam problemu z wypryskami, bliznami, za to mam przebarwienia na brodzie niewiadomego pochodzenia i policzki niczym świnka. Zawsze starałam się kupować podkłady dość kryjące ale bez przesady i aplikować więcej na policzki, aby ukryć moje rumieńce.
Jakiś czas temu na jednym z blogów przeczytałam wpis o Dermacolu. Był zachwalany za krycie i niską cenę. Znalazłam go na minti i zakupiłam. Jak się sprawdził?
Podkład jak widać na zdjęciach mieści się w kartonowym pudełeczku. Ja wybrałam odcień 208 najjaśniejszy.
Wewnątrz mamy tubkę w kolorze złotym, która mnie przypomina opakowanie kleju do papieru.Otwór jest zabezpieczony sreberkiem.
Opakowanie jest standardowo odkręcane, a zawartość podkładu bez problemu wychodzi. No prawie. Dlaczego? Podkład jest bardzo gęsty i zbity, czasami trzeba mocno naciskać na tubkę, by coś wydostać. To raczej wada, choć nie zupełnie, bo wystarczy dosłownie odrobinka by pokryć twarz, a więc problem z wyciskaniem go z tubki może być zaletą, bo nie marnujemy produktu.
Jak widać kolor jest w miarę jasny, ale już na tych zdjęciach widać, że mocno kryje i jest ciężki.
I to jest jego wada i za razem zaleta. Podkład ten ma w sobie 50% pigmentu czyli znacznie więcej niż podkłady drogeryjne. Jest bardzo mocno kryjący i gęsty, a co za tym idzie bardzo nie wiele go trzeba na pokrycie twarzy. Tworzy maskę przy złym użytkowaniu. Mocno wchodzi w pory i podkreśla suche skórki jeśli nałożymy go zbyt wiele. Nie można go nakładać na skórę w ilościach jaki aplikujemy zwykły tam podkład z Rossmana. Z nim trzeba bardzo ostrożnie. Za to dobrze wygląda na zdjęciach, a więc do sesji zdjęciowych czy telewizji jest to produkt świetny. Również na co dzień dla dziewczyn z mocnymi zmianami skórnymi.
Podkład ten jak pisałam super kryje. Blizny, trądzik, przebarwienia wszystko to znika, ale trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie tapety na twarzy. Ja używam go punktowo jako korektor na jakieś przebarwienia i na policzki na rumieńce. Czy można zrobić sobie nim krzywdę? Tak! Jeśli nakitujemy go za dużo zrobi nam się totalna maska. Przy pierwszym użyciu nałożyłam go zbyt dużo i wyglądałam fatalnie. Strasznie podkreślił mi suche skórki i wszedł w pory, wyglądałam tragicznie. Teraz już wiem więcej. Nie można nałożyć go zbyt dużo, bo podkreśli to czego nie powinien i wejdzie w bruzdy, a przy okazji nas oszpeci. Wystarczy dosłownie kropeczka wielkości ryżu, by rozsmarować go na cały policzek.
Polecam go tym, które mają problem z silnymi zmianami na twarzy, bliznami itp. Jeśli macie niewielkie mało widoczne rewolucje omijajcie go, bo bez potrzeby nie mam co się nim zapychać. Ja używam go tylko na policzki na moje czerwone rumieńce i odrobinę na brodę, którą mam ciemniejszą od reszty, chyba od słońca.
Jest dostępny w kilku odcieniach, a jego cena nie przekracza 20 zł. Zdecydowanie warto go przetestować, ale rozważnie.
Moja ocena:
9/10
- za zapychanie skóry
Pozdrawiam Ruda
P.S postanowiłam wprowadzić zakładkę i cykl postów pod nazwą "Świat według Rudej", będę w nich komentować różne kwestie z codziennego życia i nie tylko. Mam nadzieję, że mam się spodoba taki cykl.
Szkoda jednak, że zapycha.. Ale nie wiem czy poradziłabym sobie z takim mocnym kryciem, prędzej bym miała ten efekt maski.. :D
OdpowiedzUsuńTrzeba go nie wiele bo maska gotowa
Usuńmam 2 odcienie i faktycznie super maskuje niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuńOwszem , ale zapycha mocno
Usuńja nie potrzebuje mocnego krycia na szczęście więc nie będę go próbować ;)
OdpowiedzUsuńJa tylko punktowo
UsuńNo u mnie wyglądałby pewnie przekomicznie bo łatwo zrobić nim maskę jak piszesz przez gęstość a ta jest duża jak widzę na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciezki i trzeba na niego uwazac ale krycie ma super
UsuńTeż pisałam o nim na swoim blogu. Nigdy prze nigdy już po niego nie sięgnę. Jest okropny :/
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest az taki zly
UsuńNie potrzebuję aż tak dużego krycia, więc to nie dla mnie podkład :)
OdpowiedzUsuńJa tylko na policzkach
UsuńZapychanie skóry go u mnie dyskwalifikuje.
OdpowiedzUsuńJeśli za duzo nie nakitujesz nie zapcha
UsuńZastanawiałam się kiedyś nad jego kupnem, ale moim zdaniem jest trochę zbyt ciężki żeby nosić go na co dzień.
OdpowiedzUsuńJest no ale to podklad do zadan specjalnych
UsuńCiekawy podkład. szkoda że zapycha.. ale i tak kuszący ;-)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciezki tzeba z nim uwazac
Usuńzgadzam się z Twoją recenzją :) krycie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńhttp://xblueberrysfashionx.blogspot.com
To prawda jednak moze zrobic krzywde
UsuńMam w planacg zakupienie go, bo przy mojej "niespodziankowej" cerze potrzebuję czasem mocniejszego krycia :)
OdpowiedzUsuńSprawdza sie wtedy bardzo dobrze
Usuńmam nadzieję, że u mnie siie sprawdzi :)
UsuńTeż mam nadzieje
Usuńbałabym się go użyć :/
OdpowiedzUsuńNie ma obaw
UsuńMnie też dość zapachy przez co nie mogę go używać ;/
OdpowiedzUsuńDlatego nie używam go na cała buzie
Usuńteż mam lekkie rumieńce, więc rozumiem co czujesz, ale np skin balance od pierre rene już w moim przypadku sobie poradził ;) a na co dzień dziękuję takim podkładom - wolę coś lżejszego :P
OdpowiedzUsuńJa na niego poluje i nigdzie u siebie nie moge go dosstac
Usuńdużo o nim słyszałam :) może kiedyś się skuszę na niego
OdpowiedzUsuńJest godny uwagi
Usuńmam go w szufladzie na czarną godzinę
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa tu widze więcej wad niż zalet u niego ;)
OdpowiedzUsuńA nie jest tak zle
Usuńjuż kilka razy się do niego przymierzałam, ale bałam się właśnie zapychania i efektu maski. Ale stosowanie miejscowo ja Ty to opisujesz, bardziej na zasadzie korektora, to chyba najlepszy sposób:)
OdpowiedzUsuńTez mi sie tak wydaje
UsuńNie potrzebuję mocnego krycia .
OdpowiedzUsuńJa czasami tak
UsuńNie miałam go ale swojego czasu mnie kusił. Mam duży problem z rumieńcami ale coś mi się zdaje, że mimo wszytsko byłby dla mnie za ciężki.
OdpowiedzUsuńPomysł z nowym cyklem bardzo fajny :)
Jest ciezki ale daje rade
UsuńKiedyś go stosowałam :)
OdpowiedzUsuńI jak?
Usuńnie jestem przekonana czy się u mnie sprawdzi bo wolę podkłady o lekkiej konsystencji ;)
OdpowiedzUsuńJest ciezki ale skuteczny
Usuńkorci mnie on bardzo może kiedy zakupię jak zuzyje kilka moich juz otwartch podkładów...
OdpowiedzUsuńJesli masz problemy skorne to warto
UsuńOj miałam go kiedyś miałam i często używałam :0
OdpowiedzUsuńJa uzywam kazdego dnis
UsuńKurcze, jak zapycha to nie dla mnie. Musiałabym wypróbować bardzo małą ilość przed kupnem.
OdpowiedzUsuńJa kupowalam w ciemno. Podklad nie jest drogi mozna zaryzykowac
UsuńDermacolu używam jako korektora :) Kryje świetnie :)
OdpowiedzUsuńDokladnie jak ja
UsuńObawialabym sie jednak maski ;) Szkoda, ze zapycha.
OdpowiedzUsuńZapycha jednak jesli umiejetnie sie go nalozy to daje.rade
Usuńkiedyś go używałam, to naprawdę potężny zapychacz
OdpowiedzUsuńOj tak zapychacz straszny
UsuńSzkoda, że zapycha...jednak mimo to pewnie w przyszłości go wypróbuję, bo od jakiegoś czasu już się nad nim zastanawiam
OdpowiedzUsuńZapychacz z niego straszny ale i krycie ma silne
Usuńskoro zapycha to podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba umiec sie nim obchodzic
UsuńPrzydałby mi się taki na moje niedoskonałości, szkoda, że zapycha, ale to trochę oczywiste przy takiej konsystencji. Czekam na posty z tej serii :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie nie ma co sie dziwic
OdpowiedzUsuńja takie podkłady nazywam " tępymi " ale sa na to spososby wstarczy rzmieszać go z balsamikiem czy kremem i jest bardziej spójny a mimo to jednak kryje nadal dobrze ;) ogólnei jesli ktos potrzebuje czegoś mocnego na blizny, krostki i inne mocne przebarwienia to sprawdzi się zawodowo :)
OdpowiedzUsuńOj tak konsystencja jest taka jak mowisz. To mieszanie to bardzo dobry pomysl
Usuń