Dziewczyny przede wszystkim wielkie dzięki za miłe słowa pod ostatnim postem to wiele dla mnie znaczy:)
Jestem nowicjuszką jeśli chodzi i Shinybox. W kolekcji mam dopiero 2 pudełka. Jednak chyba polubiłam ten sport mimo, że się zarzekałam, że tak nigdy nie będzie. Pierwsze pudełko Winter in the city jest w fazie testów podobnie jak walentynkowe Gift of love. Pudełeczka rozpalają wyobraźnie i człowiek czuje się jak małe dziecko.
Ale do rzeczy. Chciałam powiedzieć kilka słów na temat balsamu do ust, który znalazł się w pudełku styczniowym, a mianowicie:
Co podaje producent:
Ekskluzywny balsam do ust przeznaczony do stosowania w każdym wieku. 24 karatowe złoto spowalnia proces starzenia i wiotczenia delikatnej skóry ust. Ma właściwości przeciwzapalne, w wyniku czego zapobiega pękaniu i łuszczeniu się delikatnej skóry ust i powstawaniu „zmarszczek palacza”. Podczas nakładania balsamu poprzez masaż drobinki złota wnikają w skórę zapewniając szybki i doskonały efekt. Olejek migdałowy wzmacnia warstwę lipidową, działa zmiękczająco i wygładzająco dzięki dużej zawartości kwasu oleinowego i linolowego, a olejek kokosowy dodatkowo nawilża delikatną skórę ust. Unikalny wosk candelilla nadaje ustom piękny połysk i pełniejszy wygląd, a wosk pszczeli zabezpiecza naskórek przed szkodliwym wpływem warunków środowiska - zimno, wiatr. Balsam zawiera dużą dawkę olejku karotenowego – bogate źródło karotenoidów, z których jeden beta-karoten przekształca się w skórze w witaminę młodości A, przyczyniającą się do maksymalnego wygładzenia skóry. Olejek karotenowy dostarcza ustom również niezbędnych do regeneracji minerałów takich jak potas, wapń i fosfor. Witamina E działa wygładzająco i chroni usta przed szkodliwym oddziaływaniem wolnych rodników. Masełko Shea zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, które odbudowują barierę ochronną naskórka. Balsam zawiera naturalny filtr UV chroniący usta przed szkodliwym oddziaływaniem promieni słonecznych.
Balsam w kolorze żółtym zamknięty jest w małym plastikowym pojemniczku. Osobiście nie lubię takich mazideł, bo trzeba sobie paćkać palce. Kolorek jest intensywny i małymi drobinkami brokatu. Na ustach owy brokat jest niewidoczny. Zapach produktu jest bardzo ładny, przyciągający swoją słodką nutą. Na ustach jednak nie utrzymuje się zbyt długo, dosłownie kilka chwil. Później wyczuwalna jest trochę sztuczność smaku. Nie skleja ust co jest dla mnie plusem. Ładnie je nawilża i nabłyszcza, tworząc coś w rodzaju tafli. W zasadzie nie robi nic odkrywczego czego nie robią najprostsze błyszczyki. Jednak mimo to sprawia, że usta są dobrze nawilżone, a z tym już niektóre błyszczyki sobie nie radzą.
Trwałość? Nie zbyt długa. Na ustach błyszczy się ok godziny pod warunkiem, że nic nie jemy i nie pijemy. Wyczuwalny jest odrobinę dłużej po otarciu wargi o wargę. Usta po nim są miękkie i jedwabiste, ale też nie jest to efekt trwały.
Co jest jego niewątpliwą wadą? Może Ameryki nie odkryłam, ale jeśli zimą trzymamy taki produkt w kieszeni kurtki i chodzimy po mieście, bynajmniej jesteśmy w zimnym zawartość zastygnie do tego stopnia, że nie można jej używać. Balsam ten nie nadaje się na minusowe temperatury. Jeśli trzymany jest w pokojowych temperaturach jest miękki i nie ma problemu z jego rozsmarowywaniem. Jest z nim ze zwykłym masłem- w lodówce twardnieje, w cieple mięknie. Dla mnie jest to strasznie upierdliwe i niepraktyczne.
Cena? W internecie można go dostać za ok 25 zł czyli trochę sporo jak na mazidło do ust.
A na koniec efekt na ustach:
Moja ocena:
7/10
- za ciut za wysoką cenę
- za twardą konsystencję przy niskich temperaturach
- za krótko utrzymujący się zapach
Buziaki Ruda
A zapowiadał się bardzo fajnie ;p)
OdpowiedzUsuńOgólnie moje zadowolenie to taka 4-
UsuńA tak miło się zapowiadało:)
OdpowiedzUsuńWypada średnio
UsuńMimo wszystko na ustach wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTak tylko ze przez chwile
Usuńja go jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u ciebie się sprawdzi
UsuńDla mnie bez rewelacji, myślałam że będzie z nim ciut lepiej :D
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam
UsuńNie kupiłabym, spodziewałam się czegoś bardziej wow. :)
OdpowiedzUsuńJa też a okazał się przeciętniakiem
UsuńBardzo ładnie wygląda na ustach tylko szkoda, że tak krótko.
OdpowiedzUsuńNiestety to jedna z jego wad
UsuńPodoba mi się jak wygląda na ustach... kusząco!
OdpowiedzUsuńO tak na ustach tworzy piękną taflę
Usuńefekt na ustach bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńBardzo tylko, że na moment
UsuńMimo tych wad to jednak bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńJeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu, do wygrania dowolny zestaw peelingów z kwasem oraz karta podarunkowa :)
Spróbuj i daj znać
UsuńJak dla mnie numer jeden to malinowe masełko od Bielendy.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować
UsuńWywarł na mnie pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńNa mnie mieszane
UsuńZawsze wkurzają mnie takie balsamy gdy na dworzu zimą są za twarde a w domu za miękkie.
OdpowiedzUsuńZa to efekt na ustach jaki daje jest bardzo ładny :)
Mnie też, bo wtedy są niepraktyczne. A efekt jest fajny
UsuńNie lubie tego typu aplikacji balsamu do ust, dlatego takie słoiczki obecne są tylko w domu.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja i efekt na ustach.
Taka aplikacja bywa upierdliwa
UsuńCena ja na masełko do ust wysoka. Ładnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńBardzo wysoka gdyby nie Shiny bym go nie kupiła
UsuńWolę z Nivea :P
OdpowiedzUsuńJa z nivea nie miałam
UsuńZapowiada się świetnie, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
w ogóle o nim nie słyszałam:/
OdpowiedzUsuńJa do niedawna tez
UsuńŁadny daje efekt ale szkoda że można go stosować tylko w domu.
OdpowiedzUsuńW minusowych temperaturach strasznie twardnieje
UsuńOj wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ta cena ;/
OdpowiedzUsuńCena nie zachęca
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy nie jest to zly produkt
Usuńcena zabójcza:(
OdpowiedzUsuńJak na masełko do ust dużo za dużo
Usuńmoże kiedyś też go wypróbuję.. kto to wie ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy sie sprawdzi
UsuńPięknie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńTworzy przyjemna tafle
UsuńMam go- generalnie bardzo nie lubię produktów do ust pielęgnacyjnych, bo zawsze działało to tak, że usta zamiast być nawilżone to były wysuszone bardziej niż wcześniej... a tutaj dzięki boskiemu składowi jestem z niego bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuńNadaje im fajny efekt ale krotki i staje sie problemem zima
UsuńTez je mam - ogólnie faje, ale cena za wysoka jednak.
OdpowiedzUsuńNigdy bym go nie kupila gdyby nie shiny
UsuńRaczej bym go nie kupiła za taką cenę!♥
OdpowiedzUsuńCena jest zbyt wysoka
UsuńJak dla mnie nic ciekawego, raczej bym się na niego nie skusiła
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie za fajny no i ta cena, znam lepsze i tańsze ;))
OdpowiedzUsuńCena wysoka, ale wydaje się być ciekawym produktem :)
OdpowiedzUsuńjak taki średniaczek to nie dla mnie
OdpowiedzUsuń