2015/05/10

0136 rzęsy jak firanki?



Dzisiaj kilka słów o tuszu do rzęs, który otrzymałam od firmy Eveline do testu. Przyznam, że był to pierwszy tusz tej firmy. Jak się spisał?






Od producenta:

Stożkowa szczoteczka z włosia zapewnia precyzyjną aplikację oraz dodaje ultraobjętości przy jednoczesnym wydłużeniu i rozdzieleniu rzęs. Aksamitna formuła wzbogacona woskami – pszczelim, kandelila i carnauba dokładnie pokryje rzęsy tuszem, a intensywny czarny pigment nada im uwodzicielskiego charakteru. Rzęsy są idealnie wytuszowane i rozdzielone od nasady aż po same końcówki.

Tusz ma ładne klasyczne opakowanie. Szczoteczka jest z klasycznego włosia, czego nie lubię zbytnio, ale od razu nie skreśliłam go. Szczoteczka ma kształt stożka, co mnie zaskoczyło, bo odbiega od standardowych walców. Po wyjęciu jej z buteleczki, nadmiar tuszu mocno jej nie oblepia. Mówiąc krótko tusz jak tusz. 

Jak sobie daje radę z podkręceniem, wydłużeniem, pogrubieniem i aplikacją na rzęsach?

Zacznę od tego, że aplikacja jest co najmniej dziwna. Dlaczego? Większość tuszy jakie miałam w zasadzie wszystkie są jakby to powiedzieć mokre. Wręcz wodniste, lejące i płynne, dlatego muszą odleżeć po otwarciu kilka dni. Ten tusz jest suchy. Gęsty i nie osadzający się mocno na szczoteczce, a co a tym idzie nie osadzający się mocno na rzęsach. Aplikacja jest zwyczajna, ale na rzęsach jest średnio widoczny. Mam swoje włoski dość krótkie i cienkie. Od tuszu wymagam wydłużenia i podkręcenia oraz czerni, aby podkreślić oprawę oka. Nie musi być to efekt wręcz teatralny, ale taki, by rzęsy były jednoznacznie widoczne. 

Po aplikacji tego tuszu niestety tak nie jest. Mam wrażenie, że wcale nie jest widoczny na rzęsach. Owszem lekko podkręcił o moje rzęsy, odrobinę je przyciemnił, ale po 2 warstwach były ona mało widoczne. Niestety. Zbyt delikatny jak dla mnie, choć nie należę do zbyt wymagających dziewczyn, to jednak jestem na nie. Dla mnie ten tusz jest nieodpowiedni, za słaby. Za to moja siostra, która ma naturalnie grube i długie rzęsy i wymagają one tylko przyciemnienia i minimalnego podkreślenia jest z niego zadowolona, więc powędrował do niej. 






Prawie go nie widać. Zawiodłam się, ale maskara się nie marnuje, bo siostrzyczka ją maltretuje.



Moja ocena:

3/10
+ za opakowanie
+ za ładną czerń
+ za ciekawy kształt szczoteczki
Za możliwość przetestowania dziękuję firmie Eveline. Nie wpłynęło to na moją ocenę. 

68 komentarzy :

  1. Nie dla mnie. Ja ostatnio lubię jak efekt na rzęsach jest spektakularny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no faktycznie słabo ją widać :D mi na pewno by nie przypadła do gustu, bo lubię mocny efekt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj tusz musi troche z siebie dac ten jest dosc mizerny

      Usuń
  3. No rzeczywiście porażka :/ dobrze wiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego tuszu i po twojej recenzji nawet nie mam ochoty go kupić :) Dzięki :)

    http://martynencjatestuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ani szczoteczka ani efekt mi nie przypadły do gustu niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam nigdy tego tuszu, ale rzeczywiście słabo wypadł ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo dziwne, bo u mnie ten tusz spisał się rewelacyjnie. Dziś właśnie go zrecenzowałam.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię "tradycyjnych" szczoteczek w tuszu, resztą skoro efekt nie powala, to nie ma sensu sobie nim głowy zawracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w sumie też nie za bardzo za nimi przepadam

      Usuń
  9. Ja mam z Eveline tusz, nie pamiętam dokładnej nazwy, w złotym opakowaniu z szczoteczką pogrubioną na początku i końcu i go ubóstwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przyznam się, że to mój pierwszy ich tusz, słyszałam, że mają wiele dobrych produktów, ale chyba to nie ten

      Usuń
  10. Miałam kiedyś jakiś tusz z Eveline. Był ok, ale pod koniec dnia się niestety osypywał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze wiedzieć o tej maskarze na przyszłość;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednak nie wykluczam, że u kogoś innego spisze się dobrze

      Usuń
  12. Jakoś mnie nie zachwyciła, ale od biedy może być ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od biedy tak, choć ja lubię nieco bardziej podkreślone rzęsy

      Usuń
  13. Kurde nie doczytałam znaku ? w tytule i myślałam, że będzie wow ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. efekt praktycznie żaden:( bubel:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie widać słabo efekt:) Nie skuszę się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chyba, że masz długie i ładne swoje rzęsy to będzie ok

      Usuń
  16. Nie znam i raczej nie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Spodziewałam się wiele więcej, no cóż teraz wiemy czego już nie kupować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. A myślałam że będzie się dobrze prezentował :(
    U mnie najlepiej sprawdzają się tusze od Rimmela

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nigdy nie używałam żadnego tuszu z tej firmy i chyba dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele ich tuszy ma bardzo dobre opinie, ja się pewnie jeszcze kiedyś skuszę

      Usuń
  20. Szkoda, ja lubię Eveline jeszcze mnie nie zawiedli-ciekawe czy u wszystkich efekt jest taki słaby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam kilka recenzji na jego temat, część dziewczyn chwali, część ma podobne opinie jak ja. To wszystko zależy od rzęs moim zdaniem czyli sprawa indywidualna

      Usuń
  21. Podejrzewam, ze dla mnie rowniez bylby za slaby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli twoje rzęsy są krótkie to pewnie tak

      Usuń
  22. Mam jeden tusz z Eveline i całkiem fajnie sie u mnie spisuje, ale tego jeszcze nie miałam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tą firmę bardzo lubię, niestety akurat ten produkt się u mnie nie spisał, ale ich nie skreślam

      Usuń
  23. Lubię tusze do rzęs z Eveline Cosmetics, ale tylko te z silikonowymi szczoteczkami. Coś myślę, że ta raczej nie przypadła by mi do gustu, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam tusz z Eveline i był nawet ok. Ale jakoś wolę inne marki mascar.

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że okazała się dość słaba.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Cieszę się, że jesteście ze mną.
Nie bawię się we wspólną obserwację, obserwuję tylko blogi, które mi się podobają.
Dla mnie nie liczy się ilość a jakość:)
aha i nie spamujcie, zawsze staram się czytać wszystkich, którzy mnie odwiedzają.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka