Witajcie kochani:)
Dziś kolejny produkt, który otrzymałam od firmy Eveline. I kolejne zaskoczenie. Tym razem związane z opakowaniem, ale o tym za moment. Przyznam szczerze, że toników nie używam, płyny micelarne jak najbardziej. Ten produkt w nazwie ma połączone ze sobą oba człony. Co z tego wyjdzie i czy ta mieszanka jest czymś dobry- już za chwilę.
Jak widzicie produkt zamknięty jest w plastikowej butli. Kolorem różowawy, przyjemny dla oka. Buteleczka zamykana na klasuczny klik, nie sprawia problemu z otwieraniem. Po otwarciu jednak doznałam szoku, gdy zobaczyłam aplikator:) Coś czego jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam, no może jestem zacofana w tej materii, ale dla mnie to zupełna nowość. Początkowo zastanawiałam się jak tego się używa. Może trzeba ten "talerzyk" jeszcze wyciągnąć, może to jakieś zabezpieczenie. Okazuje się, że nic bardziej mylnego- ten "talerzyk" jak to nazwałam aplikator jest najzwyczajniej w świecie specjalnym dozownikiem. No ok, ale jak wydostać płyn? Otóż wacik kładziemy na "talerzyk" i naciskamy w dół. Po chwili wacik jest od spodu mokry. Po naciśnięciu na "talerzyku" pojawia się płyn, który "wychodzi w górę".
Gdy ogarnęłam aplikację, zajęłam się analizą samego płynu i tego jak działa. Postanowiłam go używać wieczorem do udziału w zmywaniu makijażu oraz rano do oczyszczenia twarzy po nocy. Muszę przyznać, że produkt mi się spodobał. Skóra po jego użyciu była miękka, nie zaczerwieniała się, nie lepiła. Kilka razy próbowałam zmyć nim makijaż bezpośrednio. Z podkładem szło dobrze, oko- musiałam trochę trzeć, ale nie było źle tym bardziej, że domyło się prawie wszystko. Nie wiem jak radzi sobie z linerem czy wodoodpornym tuszem.
Muszę przyznać, że nie zauważyłam żadnych efektów ujędrnienia, napięcia, jednak jako płyn do odświeżenia i oczyszczenia twarzy jest to produkt dobry, jednak mówiąc wprost "dupy nie urywa". Mimo to jestem mu przychylna.
Cena tego cuda- ok. 13-14 zł. Czy warto? I tak i nie. Nie testowałam go na mocniejszych kosmetykach, więc nie wiem jak radzi sobie z czymś mocniejszym niż cienie z Lovely i tusz Wibo.
Moja ocena:
7/10
- za konieczność tarcia podczas zmywania makijażu
- trochę dziwny aplikator, choć się przyzwyczaiłam
Hmm ciekawy ale jednak uwielbiam micel z Garniera :)
OdpowiedzUsuńJa garniera nie lubie
UsuńJa go stosowałam jako zwykły tonik : ) i w tej kwestii spełniał się dobrze. Ale wkurzała mnie ta pompka, bo czasem mi strzelało tym tonikiem po całym pokoju :D
OdpowiedzUsuńA mnie ta pompka po kilku uzyciach zaczela przekonywac
Usuńaplikacja jak w zmywaczach do paznokci :D
OdpowiedzUsuńTo samo miałam napisać :)
UsuńNie widziałam ich zmywaczy
UsuńPodoba mi się ten aplikator ;) Może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJest nietypowy
UsuńChyba też jestem zacofana, bo pierwszy raz widzę taki, jak to nazwałaś, talerzyk :) ogólnie lubię kosmetyki Eveline, ale ten jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńJa go odkryłam pierwszy raz
UsuńJuż go gdzieś widziałam, ;)
OdpowiedzUsuńPelno go na blogach
UsuńNawet nie wiedziałam, ze mają w ofercie ;)
OdpowiedzUsuńTez nie mialam pojecia
UsuńMiałam i się nie polubiliśmy ;/
OdpowiedzUsuńOj szkoda
Usuńw pierwszej chwili myślałam, że to zmywacz do paznokci
OdpowiedzUsuńja tonik używam z ziaji;)
Az tak sa podobne?
UsuńMoim nr.1 jest płyn micek z garniera :)
OdpowiedzUsuńNie lubie go
UsuńTen kosmetyk testowała moja siostra i na tą chwile jest usatysfakcjonowana.
OdpowiedzUsuń:*
Tak jak ja
UsuńJestem jakoś negatywnie nastawiona do takich aplikatorów. Miałam zmywacz który tak się dozowało i niestety się zacinał.
OdpowiedzUsuńMi sie calkiem podoba
UsuńMoże być ciekawy w użytkowaniu, ale wolę z Garniera! :)
OdpowiedzUsuńhttp://adrianna-h.blogspot.com/2015/05/uzaleznienia.html
Ja go nie lubie
Usuńdla własnej ciekawości bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńWarto sprobowac
UsuńOpakowanie przypomina mi zmywacz do paznokci, nie miałam tego toniku ;) .
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie mialam zmywacza
UsuńZaraz będzie, że jestem wredna i ciągle mi coś nie pasuje, ale jest literówka w słowie ''klasyczny'', przepraszam :<
OdpowiedzUsuńTaki aplikator coraz częściej mają zmywacze do paznokci, ale czasem mi się ''zacinają'', więc od nich stronię.
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez tonizowania, więc mam tyle toników w kolejce, że obawiam się o ich przydatność. Wątpię, żebym zainwestowała w ten, chociaż jak widać nie jest zły. ;)
Nie mam pretensji wrecz przeciwnie szybko pisze i czasami cos przepalcuje. Dzieki za czujnosc. Produkt jest niezly warto zakupic
UsuńCzyli taki sobie przeciętniaczek.
OdpowiedzUsuńjak to mówią dupy nie urywa
UsuńMnie też zaskoczył ten nietypowy aplikator :)
OdpowiedzUsuń