2015/01/28

0092 Życie mimo wszystko Christiane F





Dawno nie było wpisu kulturalnego, więc dziś przychodzę do was z takim oto wpisem. Jak wiecie albo i nie jakiś czas temu zakupiłam książkę z dalszymi losami bohaterki "My dzieci z dworca ZOO". Bardzo chciałam przeczytać dalszy ciąg. Czułam wielki niedosyt po 1 części. Więc jak zobaczyłam tylko tą książkę w empiku skusiłam się bez wahania.




Info ze strony Empik.com



Czy pamiętacie Christiane F. z berlińskiego dworca ZOO? Trzynastoletnią niemiecką narkomankę, której wstrząsające wyznanie było i jest lekturą towarzyszącą dorastaniu milionów ludzi na całym świecie. Teraz, po 35 latach Christiane V. Felscherinow wydała kolejną książkę będącą relacją jej dalszych losów. W Życiu mimo wszystko opowiada o postanowieniu, że koniec z narkotykami, którego nie udaje się zrealizować, o więzieniu, o szczęśliwym czasie w Grecji, o walce z nałogiem, o ludziach spotkanych po drodze, o programie metadonowym, do którego została przyjęta, wreszcie o narodzinach Phillipa i macierzyństwie, które odmieniło jej życie. Dziecko, to jest coś najlepszego, co w życiu mnie spotkało - mówi autorka. Nowa książka Christiane to pasjonująca i przejmująca lektura. Trzeba ją przeczytać, nawet jeśli problem uzależnień nas bezpośrednio nie dotyczy.








Jak jest moja opinia?

Książka napisana jest prostym językiem. Podzielona na rozdziały, które opisują poszczególne etapy życia bohaterki. A różowo nie było. Miło mi się czytało opis jak Christiane siedziała w więzieniu, może dlatego, że zawsze lubiłam takie więzienne opowieści. Początek był dla mnie trochę nudny, opisy jak jeździła po koncertach artystów, których nie za bardzo lubię jakoś mnie nie kręciły. Z każdą stroną było jednak coraz ciekawiej. I niestety wcale nie fajnie. Ciągłe branie, wieczny odwyk, skrobanki, szaleństwa. Starałam się sobie wyobrazić to w formia filmu- byłby to straszny film podobnie jak ekranizacja 1 części. Książka pokazuje jak ciężko wyjść z nałogu i że jest to wręcz niemożliwe. Jednak życie tej słynnej narkomanki w pewnym stopniu odmienia się, gdy po raz 3 dowiaduje się, że jest w ciąży i postanawia urodzić dziecko. Nie jest łatwo, ale....

... tu wam nie zdradzę co było dalej. Musicie przeczytać sami. Książka jest warta zakupienia szczególnie jeśli znacie 1 część My dzieci z dworca ZOO.




2015/01/25

0091 Bioderma do zadań specjalnych czyli walka z AZS i nie tylko



No cóż, każdy z nas lubi dostawać niespodzianki. Swojego czasu jakieś 2-3 miesiące temu znalazłam na jakiejś stronie z konkursami internetowymi link. Trzeba było wypełnić ankietę dotyczącą AZS (atopowego zapalenia skóry) i można było znaleźć się się w gronie testerów kremu Bioderma. Pomyślałam wypełnię, bo przyda się mojej siostrze i w sumie trochę mnie, bo mam tu i ówdzie problemu skórne. Zresztą wylosują mnie? Mowy nie ma. 

No więc moja ankieta poszła w świat. Kompletnie zapomniałam o tym, że cokolwiek wypełniałam. Któregoś dnia siedzę w pracy, klepię cyferki w Exel namiętnie, a tu kurier staje w drzwiach i mówi, że ma dla Rudej paczkę. To, że statystycznie do mnie przychodzi najwięcej przesyłek internetowych to wiedzą wszyscy u mnie w robocie, ale czy ja coś ostatnio zamawiałam??

Cholera, żeby tylko kasy nie chciał ode mnie, bo nie mam ani grosza w portfelu- pomyślałam. No cóż podpisałam co trzeba, z radością rozerwałam folię a tam niespodzianka- BIODERMA:)


To tak w gwoli wstępu:)


Krem, który dostałam przedstawia się następująco:





Co pisze producent:








 
Wskazania
  • Skóra z atopowym zapaleniem.
  • Skóra zrogowaciała, łuszcząca się i szorstka w dotyku.
  • Przy stosowanym lub zakończonym leczeniu dermatologicznym.
  • W połączeniu lub po terapii z kortykosterydami.
  • Dla niemowląt, dzieci i dorosłych.


Działanie
  • Trwale odbudowuje i tworzy ochronną barierę skóry oraz powstrzymuje dostęp alergenów – kompleks Lipigenium®.
  • Reguluje florę saprofityczną skóry – estry cukrowe.
  • Działa przeciwbakteryjnie i zapobiega tworzeniu się zmian zapalnych - Beta-sitosterol, glukonian cynku.
  • Działa przeciwświądowo i przeciwdziała nasileniu choroby - PEA – biomimetyczny amid kwasu tłuszczowego.
  • Odbudowuje barierę hydrolipidową naskórka – witamina PP.
  • Natychmiastowo nawilża – kompleks wazelinowo-glicerynowy.
  • Przywraca skórze poczucie komfortu.
  • Bardzo dobrze tolerowany.
  • Bez parabenów.
  • Formuła bezzapachowa.
  • Hipoalergiczny.


Skład:





Konsystencja:



Jak widać na załączonym obrazku konsystencja nie jest mocno zbita, ale też nie jest lejąca. Krem lekko pachnie, bardzo przyjemnie. Z otwieraniem opakowania i wydobywaniem go na ręce nie ma zupełnie problemu. Wchłania się bardzo szybko, nie zostawia tłustych śladów. Jest lekki i delikatny dla skóry. ie wywołał u mnie żadnych podrażnień, uczuleń, nie przetłuścił mojej skóry. 

Co do działania?

Używałam go na twarz, na przesuszone skórki, na łokcie, kolana i na wysuszoną skórę po depilacji. Moja siostra również go polubiła. Cóż mogę jeszcze dodać- jestem bardzo zadowolona

Jeśli macie możliwość go dorwać bądź zakupić serdecznie polecam.


Co do ceny:

ok. 25-30 zł za 75 ml

Moja ocena:

10/10

2015/01/22

0090 zdobycze z SH z ostatnich tygodni/miesięcy, z których jestem dumna



Witajcie. Dziś chciałam wam pokazać moje zdobycze z SH z przełomu ostatniego czasu, z których jestem bardzo dumna. 
Jak wiecie Ruda jest maniaczką lumpków. Chodzę zawsze na wyprzedaże nigdy na dostawy. Ostatnio upodobałam sobie 3 w mojej mieścinie i śmigam jak jest wszystko po 2 lub 3 zł. Więcej nie dam, ostatnio sknerstwo we mnie straszne. 

Nie lubię wydawać kupy kasy na ciuchy. Moda się zmienia (choć ja nie podążam ślepo za trendami, tylko noszę to co mi się podoba), ciuchy mimo wszystko się niszczą. A ja lubię mieć ich mnóstwo. Gdybym tak chciała kupować w sieciówkach bankrut murowany.

Wiem, że wiele z was napisze, że to szmaty, że mu się nie podobają, że może noszę się jak wieśniara. Ale co mi tam, ja jestem dumna ze swoich zdobyczy i tyle:)

Co kupuję najczęściej- SUKIENKI:) Kocham je i nie pamiętam kiedy miałam spodnie na tyłku poza getrami. Często kupuję też spódnice, koszule, różnie zależy co się trafi. Aczkolwiek sukienek w szafie mam mnóstwo, kiedyś je liczyłam było ok 100:)

To co, pokazuję co mam:)

 Mój ostatni nabytek- sweterek z zipem Atmosphere- zakochałam się w nim, tym bardziej, że kosztował 2 zł




Koszula ukrywająca brzuszek, mam ją już kilka tygodni w szafie. Ma świetny krój i cudowny materiał, nie oddam jej- 2 zł



 Prosta klasyczna jeansowa marynarka, świetnie się nosi- 3 zł



Jedna z ulubionych sukienek, pensjonarka, z grubego materiału, w sam raz na zimę do grubych rajstop, kosztowała całe 2 zł



Sukienka Atosphere jeansowa z wstawką z koronki, kobiecy krój i kolejna, która nosi mi się dobrze- 2 zł


Sukienka na każdą okazję. Noszę ją do pracy, obskoczyłam kilka rodzinnych imprez, fajna z materiału jak sweterek, jest z H&M a dałam za nią 2 zł



Prosta koszula w fajnym żółtym kolorze, noszę ją najczęściej z prostą najzwyklejszą czarną dopasowaną spódnicą, zapinana jest na zatrzaski i dużo lepiej wygląda z podwiniętymi rękawami- 3 zł



A to sukienka, która świetnie mi się sprawdziła w Chorwacji, prosta krojem, z gumką w pasie, świetny wzór i ten plus- nie gniecie sie:)- 2 zł



Wyszczuplająca kiecka, którą ostatnio znalazłam na szmatkach i kosztowała mnie całe 2 zł


Koszula z H&M, która swojego czasu robiła furorę, fajnie się nosi, a styl militarny chyba zawsze powraca- 3 zł


Moja ukochana sukienka w pióra, wiele ze mną przeszła:) Bardzo dobrze się nosi i pierze - 2 zł


Ulubiona sukienka mojej mamy, zwiewna, w piękne kwiaty, bardzo kobieca- i kto by pomyślał, że kosztowała mnie całe 2 zł:) 



Spódniczka którą uwielbiam, z której śmieje się mój facet. Mówi, że wyglądam w niej jak Sierotka Marysia. Ja ja lubię, przypomina mi trochę norweskie motywy. Noszę ją do czarnego topu i jeansowej koszuli. Koszt 3 zł.



Prosta ołówkowa spódnica F&F, bardzo podoba mi się jej kolor, jest dopasowana i rozciągliwa, sprawdza się i na elegancko i mniej formalnie- 2 zł


Hit lata, przełaziłam w tej miętusce lato, które się niedawno skończyło. Jest świetna, kupiłam ją bez guzików, a że miałam takie militarne ze starej kamizelki, więc nawet nic nie dopłaciłam. Pasuje z bluzeczką do środka, żeby nie psuć efektu. - 2 zł




Kupiłam ją jakiś miesiąc temu, spódniczka 70 % wełna, na podszewce, cieplutka i milutka, może nie jest jakaś mega modna, ale ja lubię takie proste spódnice 3 zł



Tunika Zara, świetnie sprawdzała mi się latem do getrów, z oryginalnym sklepie pewnie ok 100-150 zł ja dałam za nią 2 zł


 Bluzeczka, która z daleka wygląda jak zrobiona z cekinów:) Ma fajny lekki materiał, cudowne kolory, latem będzie niezastąpiona- 2 zł


Spódniczka Amisu czyli New Yorker, ciekawy kolor i ten motyw ala kokardy, ostatnio ubrałam ją do czarnego topu, wyglądała super- 2 zł


 Ta mgiełka może się podobać lub nie, motyw różyczek, dla mnie słodka idealna do białej lub czarnej spódnicy, albo to tej bordowej:) Kosztowała mnie 2 zł



 A ten sweterek kupiłam za 2 zł, był postrzępiony na rękawach i na dekolcie, ale Ruda nie dała za wygraną obszyła go ręcznie i teraz śmiga do białej koszuli:)




  I wygląda mniej więcej tak, sorry aparat złapał kiepską ostrość



A na koniec 3 sukienki z wyprzedaży w Pepco, które pokazywałam na FB, proste klasyczny krój w A. Każda kosztowała mnie 9,99:)





I to tyle, czekam na opinie. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu to nie jego styl. Ja mogę chodzić tylko w kieckach, w przeróżnych wzorach, kolorach, tak już mam:)

Buziaki

Ruda

2015/01/19

0089 rozdanie u Rudej



Ostatnio do wygrania  w moim rozdaniu były kosmetyki Isana oraz paletka Lovely. 

Tym razem do wygrania jest zestaw kosmetyków różnych marek, który sama skompletowałam. 

Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu

Co wchodzi w skład paczki, dowie się ten kto ją wygra:) 

Mogę jedynie dodać, że są to kosmetyki nowe i używane, kolorówka, pielęgnacja i nie tylko. 




ZASADY:


Aby wziąć udział w rozdaniu należy

OBOWIĄZKOWO:
  1. być obserwatorem mojego bloga 
  2. odpowiedzieć na pytanie zadane w formularzu
  3. podać adres mail

DODATKOWO:
  1. polubić fp na Facebooku +1 los
  2. obserwować mnie na Google + + 1 los
  3. obserwować mnie na Instagramie + 1 los
  4. udostępnić informację o rozdaniu na Facebooku + 1 los
  5. dodać baner w bocznym menu bloga + 1 los
  6. jeśli obserwowałaś blog przed rozdaniem + 1 los
  7. top komentatorzy z listy po prawej stronie + 1 los (ja już będę wiedziała o kogo chodzi)

Baner:





Regulamin:
1.Sponsorem nagród do rozdania jestem ja http://rudywlos.blogspot.com
2. Aby wziąć udział w rozdaniu należy być obowiązkowo publicznym obserwatorem bloga, odpowiedzieć na pytanie
i wypełnić formularz dotyczącymi rozdania, za spełnienie dodatkowych warunków uczestnik otrzymuje dodatkowe losy.
3. Nagroda nie podlega wymianie na inną.
4. Rozdanie jest tylko dla osób pełnoletnich.
5. Koszty wysyłki pokrywam ja, ale tylko na terenie Polski. Jeżeli wygra osoba spoza kraju zobowiązuje się ona do pokrycia kosztów lub podania adresu korespondencyjnego na terenie kraju.
6. Rozdanie trwa od dnia dzisiejszego (19.01.2015) do 19.02.2015 do godziny 23:59.
7. Wyniki zostaną ogłoszone na moim blogu i na FB w przeciągu ok 5 dni od zakończenia rozdania.
8. Zwycięzca zostanie poinformowany o wygranej mailowo i ma 5 dni na podanie adresu do wysyłki, jeśli się nie zgłosi losuję kolejną osobę.
9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).








Mam nadzieję, że wszystko działa

Powodzenia w zabawie

Ruda

2015/01/15

0088 pyszne ciacho bez pieczenia czyli krówka Rudej



Już jakiś czas nie było postu z kulinariami. Do tej pory same obiady. Dziś ciacho!!!

Proste

bez pieczenia

nie za drogie

pyszne


To co do roboty!!!

Potrzebujemy

  • blachę prostokątną chyba 24x18 taka standardowa do ciast
  • herbatniki- 3 paczki- ja kupuję te z biedronki najczęściej w wersji kakaowej
  • masa krówkowa- 2 szt-  nie bawię się w gotowanie mleka. W Biedronce jest gotowa masa za niecałe 4 zł najczęściej biorę kajmakową lub czekoladową
  • śmietana 30%- 0,5 litra
  • żelatyna- 2 łyżeczki
  • 1/3 szklanki wody- do żelatyny
  • śmietana Śnieżka- 1 szt
  • budyń waniliowy/śmietankowy- 1 szt
  • mleko- 1 litr
  • jajko- 1 szt
  • mąka- 1 szklanka, aczkolwiek ja daje zawsze 3/4
  • cukier- 3/4 szklanki
  • cukier puder- 1 szt
  • masło- 1 kostka

  1. Na spód blachy wykładamy herbatniki
  2. Na herbatniki puszkę krówki
  3. Na masę znów herbatniki
  4. W garnku gotujemy 2 i 1/2 szklanki mleka + masło + cukier + cukier waniliowy
  5. W misce mieszamy 1 i 1/2 szklanki mleka + budyń + jajko + mąkę
  6. Jak masło się rozpuści przelewamy to co w misce do garnka i mieszamy aż zrobi się gęsty budyń. Jak wyjdą gródki nie przejmujmy się, zawsze wychodzą, a potem ich i tak  nie czuć. Budyń studzimy!!
  7. Zimny budyń wylewamy na herbatniki
  8. Na budyń układamy herbatniki
  9. Na herbatniki znów krówka
  10. Na krówkę herbatniki
  11. I na sam wierz śmietana kremówka (schłodzona) ubita na sztywno ze śnieżką i żelatyną rozpuszczoną w 1/3 szklanki gorącej wody.

Można posypać kakao, wiórkami, płatkami migdałów albo zostawić samą śmietanę. 

Ciasto jest pyszne, słodkie i kaloryczne.

Moja babcia na spód zamiast krówki daje dżem porzeczkowy dla przełamania słodkości. 

Dlaczego na spód krówka a nie od razu budyń? Bo ciastka zmiękną od budyniu mocno i zrobi się na spodzie ciapa, dlatego trzeba tam dać coś co aż tak nie namoczy ciastek.


Ciasto do lodówki na całą noc. Następnego dnia jest pyszne:)










No i chciałam wam pokazać jak wygląda gotowa po przekrojeniu

Wchodzę do kuchni rano, otwieram lodówkę, a blacha pusta!!! Mój ukochany łasuch zjadł całą blachę w nocy. W prawdzie przepis jest na dużą, a ja tym razem robiłam na małą, czyli składników połowę mniej, ale to i tak spora blacha. 

Zdjęć moich wam nie pokażę, bo nie mam jak, ale to co w internecie znalazłam mniej więcej odzwierciedla to jak wygląda ciasto.



Zdjęcie pochodzi ze strony wrzacakuchnia.pl mam nadzieję, że się nie obrażą, że pożyczyłam.

Moja wygląda bardzo podobnie.


Spróbujcie sami

Ruda

2015/01/12

0087 małe niebieskie kapsułki szczęścia od Rival de Loop



Pisząc ten post i zastanawiając się co mam napisać, uświadomiłam sobie jak ja to lubię robić:) Lubię dla was pisać, przygotowywać recenzję kolejnych kosmetyków, recenzować książki, wrzucać przepisy kulinarne. Po prostu frajdę sprawia mi bycie tutaj i tworzenie czegoś swojego, autorskiego, czegoś co ktoś czyta:)


Ale do sedna:)

Dziś o małych cudach czyli o kapsułkach nawilżających z firmy Rival de Loop. 

Natrafiłam już jakiś czas temu na nie. Początkowo sceptycznie podeszłam do tematu, ale niska cena mnie zachęciła do spróbowania. Pomyślałam co mi zależy?


Tak wygląda opakowanie, które możecie spotkać w każdym Rossmanie. Zawiera ono 7 kapsułek. Każda z nich jest wykonana z jakiegoś gumowo żelowego tworzywa (przypomina kapsułki tabletek Ibuprom). Kształt takiej kapsułki jak widać przypomina trochę rybkę taka kuleczka z ogonkiem.





Od producenta:

Kuracja to efektywna i intensywna pielęgnacja suchej i zniszczonej skóry. Już po paru sekundach nadaje twojej skórze uczucie gładkości i delikatności. Wygładza suche fałdki i nadaje skórze elastyczności. Witamina E i wyciąg z miłorzębu japońskiego chronią skórę przed wpływem wolnych rodników. Dodatek oliwy reguluje gospodarkę tłuszczową skóry. Przy regularnym stosowaniu polepsza się odczuwalnie stan skóry.

Skład: Dimethicone, Dicaprylyl Ether, Hydrogenated Polyisobutene, Isohexadecane, Squalane, Tocopheryl Acetate, Sunflower Seed Oil Glyceride, Ginko Biloba Extract, Parfum






 Jak widzicie trzeba urwać/ukręcić ten ogonek, żeby otworzyć kapsułkę. Wylewa nam się ciecz przypominająca oliwkę. Zapach delikatny przyjemny. Ja osobiście rozcieram ją w dłoni i wcieram w twarz. Jedna "rybka" wystarczy spokojnie na pokrycie całej buzi i nawet na trochę szyi. 

Efekty?

Mówię tylko to co zaobserwowałam u siebie. Skóra po 2 aplikacjach była gładziutka jak pupcia niemowlaka. Ładnie ożywiona, miękka, promienna. Nie była przetłuszczona a nawilżona. Po zużyciu całego opakowania miałam wręcz wrażenie, że się napięła bardziej i była jędrniejsza.  Z pewnością widać zmianę w dotyku i takim dziewczęcym blasku. 

I teraz uwaga:

Koszt tych maleństw to ok 6-7 zł w Rossmanie.  Moim zdaniem to jak za darmo w porównaniu z korzyściami. 


Serdecznie wam polecam


Moja ocena:

10/10



Buziaki Ruda 
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka